środa, 30 marca 2016

Szklany tron - recenzja książki

Cześć! :)

Dawno już nie publikowałam tutaj żadnych recenzji książek. Dzisiaj jednak nadszedł ten dzień, zatem zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat debiutanckiej powieści Sary J. Maas, jaką jest Szklany tron! :)

Celaena Sardothien jest jedną z najlepszych zabójczyń w Adarlanie, jednak w końcu zostaje schwytana i musi odbyć dożywotnią karę w postaci niewolniczej pracy w kopalni soli w Endovier. Otrzymuje jednak propozycję od księcia Doriana, aby wziąć udział w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy. Jeśli wygra i przepracuje wyznaczoną ilość czasu u boku króla, odzyska upragnioną wolność, a jeśli jednak jej się to nie uda, czeka ją śmierć z ręki któregoś z zawodników turnieju. Dziewczyna wytrwale przygotowuje się do starcia, a kiedy już turniej się rozpoczyna, niektórzy jego uczestnicy giną w nieznanych okolicznościach. Celaena stara się odkryć tego przyczynę, w końcu nigdy nie wiadomo, kiedy zabójca obierze za cel właśnie ją...

Początkowo trochę ciężko czytało mi się tę książkę. Wydarzenia wtedy opisane nie były jeszcze tak interesujące, po prostu akcja musiała się rozwinąć. Jednak później było już tylko lepiej i zagłębiałam się w tę historię z zapartym tchem. Oprócz wielu zwrotów akcji ta powieść fantasy ma wspaniały klimat, który tworzy m.in. miejsce akcji, czyli zamek królewski, czy też elementy świata magii, które wraz z rozwojem wydarzeń mają coraz większe znaczenie dla ich przebiegu.

Polubiłam też główną bohaterkę Celaenę. Mimo tego, że była bardzo zuchwała, byłam pod wrażeniem jej osiągnięć, sprytu i niezłomności. Co prawda niejedną taką można znaleźć w innych książkach dla młodzieży, ale to jednak nie zmienia faktu, że w trakcie czytania bardzo się do niej przywiązałam.

Mapka. Lubię mapki. :)
W tej książce nieocenioną rolę odgrywa siła przyjaźni, co bez wahania uznaję za kolejny jej plus. Więź, jaka się wytworzyła między Celaeną i jej przyjaciółką Nehemią to doprawdy coś wspaniałego i aż przyjemnie się o tym czyta. Nie była to rzecz jasna relacja idealna, zdarzały się pewne zgrzyty, ale to tylko dodawało realizmu. Wiem, może to trochę banalne, ale w końcu przyjaźń to też ważna rzecz i nawet najlepiej wyszkolona zabójczyni potrzebuje kogoś bliskiego do zwierzenia się czy nawet zwyczajnej pogawędki.

Oczywiście tutaj również nie mogło zabraknąć wątku romantycznego. W tej części był naprawdę w porządku, i co ważne, został subtelnie wpleciony w fabułę. Obawiam się jednak, jak to będzie w następnych częściach. Dlaczego? Otóż to wszystko niebezpiecznie zmierza w stronę trójkąta miłosnego, czy czegoś, za czym naprawdę nie przepadam. No cóż, jeśli autorka nie poświęci mu przesadnie dużo uwagi, to chyba jakoś to zniosę.

Jak całkiem spora ilość książek młodzieżowych, powieść ta jest nieco schematyczna. Trochę szkoda, jednakże mnóstwo innych jej mocnych stron wynagrodziło mi to, także mimo wszystko ten fakt jakoś niespecjalnie mi przeszkadzał.

Jeśli lubicie klimatyczne powieści fantasy ze szczyptą romansu, silne i odważne główne bohaterki, a przy tym nie przeszkadza Wam pewna przewidywalność, sięgajcie śmiało po tę książkę. A nuż Wam się spodoba. :)

Do następnego! :)

Tessa

niedziela, 27 marca 2016

Życzenia wielkanocne


W dzisiejszym dniu pragniemy Wam złożyć najlepsze życzenia z okazji świąt wielkanocnych! Niech będzie to dla Was czas wypoczynku i spotkania w gronie najbliższych. Życzymy Wam również bogatego zająca, mnóstwo czasu na czytanie książek i ich recenzowanie (o ile też jesteście blogerami), mnóstwo zdrowia, szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń! :*

Tessa i Luriko

piątek, 25 marca 2016

Zeszyt blogowy - metamorfoza

Hejka hej :).

Dzisiaj post troszeczkę bardziej okołoksiążkowy lub jak kto woli okołoblogowy. Pamiętacie zapewne mój zeszyt blogowy, którego używam do organizacji postów, śledzenia statystyk i tworzenia mojej listy książek do zdobycia. A jeżeli nie pamiętacie lub jesteście u nas stosunkowo od niedawna, to zapraszam Was tutaj. Jak sama nazwa dzisiejszego posta wskazuje, chciałabym się z Wami podzielić moją pracą. Znudziłam się jego wyglądem zewnętrznym. I jak to ja, postanowiłam to oczywiście zmienić. 

Gwoli przypomnienia, dawniej wyglądał on mniej więcej tak:


Całkiem zwyczajnie, prawda? Niczym się on nie wyróżniał od innych zeszytów. Przez pewien czas było mi to nawet na rękę, ale po pewnym czasie potrafi się to znudzić. Więc nazbierałam sobie materiałów i poświęciłam jeden wieczór i dzisiaj chciałabym pokazać Wam efekty tej pracy. A oto zeszyt po metamorfozie :).




Tak prezentują się po kolei przednia okładka, tylna okładka i tylna okładka od wewnątrz. Uważam, że wyszedł bardzo dobrze. Jednak nie jest jeszcze wykończony na tip-top, ponieważ po wewnętrznej stronie tylnej okładki chcę jeszcze dodać kopertę na różne papiery. Ale jego wygląd na pewno zmienił się diametralnie.

Jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak to zrobiłam i jakich materiałów użyłam, dajcie znać w komentarzach, a postaram się wstawić post z serii DIY pokazujący, jak ozdabiać zeszyty w ten właśnie sposób. W niedalekiej przyszłości planuję dla Was jedno DIY, ale to tajemnica, więc ciiiii :D. 

Więc na dzisiaj to wszystko ode mnie, dajcie znać czy Wam się podoba, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

poniedziałek, 21 marca 2016

Podsumowanie miesiąca - styczeń


Hejka hej :).

Na początku, tak wiem, dawno mnie tutaj nie było. Można powiedzieć, że się po prostu chwilowo wypaliłam. Przepraszam Was za to bardzo, ale w tym miesiącu, jak i w następnych postaram się to wszystko naprawić. Powiem Wam wstępnie, że mam dla Was kilka zaległych recenzji jak i dwa posty okołoksiążkowe, które powinny Wam się spodobać. Ze smutniejszych informacji - postanowiłam zakończyć "Poniedziałek z...". Ostatnimi czasy muszę bardzo zająć się szkołą i cotygodniowe posty dla Was są dla mnie troszkę nieosiągalne. Także zaczęły kończyć mi się pomysły na tą serię, dlatego nie ma dalej sensu na jej kontynuowanie. Postaram się w zamian bardziej zająć się esencją tego bloga, czyli książkami :). Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe.

Na dniach pojawi się także podsumowanie lutego, kiedy dojdę ze wszystkim do ładu :).

A zatem czas na troszkę statystyk. W styczniu przeczytałam 5 książek. Daje nam to łącznie 1597 stron, co podzielone przez liczbę dni daje nam około 52 strony dziennie. Przeczytałam też 2 mangi. Wstawiłam wtedy także 13 postów, czyli nie było aż tak źle, jedynie o 2 mniej niż w grudniu ;).

W styczniu przeczytałam 2 książki, czyli w sumie 728 stron. Wychodzi więc na to, że dziennie czytałam średnio około 23 strony. Czyli nie było tak źle. :) Gorzej jednak z postami, bo dodałam wtedy tylko 1. :/ Przyznaję się bez bicia, troszkę się wtedy rozleniwiłam. - Tessa

Jeżeli chodzi o ogólne statystyki, to pod koniec miesiąca miałyśmy 24 obserwatorów, co oznacza, że przybyło nam 2. Dziękujemy wszystkim, którzy z nami wytrwali, jak i tym nowym, którzy dopiero do nas dołączyli i cieszymy się, że chcecie to czytać :). Liczba komentarzy wzrosła o 36, czyli łącznie było ich aż 396. Chciałabym także pochwalić się, że przekroczyliśmy 10000 wyświetleń :)! Dziękujemy Wam wszystkim :). Pod koniec stycznia licznik wyświetleń wynosił dokładnie 11894, czyli w tym miesiącu bloga wyświetlono 3010 razy, to jest około 97 razy dziennie. Jest to nasz mały rekord, tak więc wielkie brawa dla Was <3. Na koniec, najpopularniejszym postem w styczniu było nic innego jak Konkurs świąteczny 2015 :). Swoją drogą pozdrawiamy Klaudię, zwyciężczynię konkursu, od której w podzięce za książkę otrzymałyśmy piękną pocztówkę, za co bardzo dziękujemy :).

Podsumowując, styczeń uważamy za jak najbardziej udany. Trochę gorzej będzie w lutym, o czym pewnie dowiecie się już niedługo, ale nie wyprzedzajmy faktów :). W tym miesiącu postaramy się na pewno poprawić, chociaż od kiedy ja trochę straciłam wenę, to Tessa się troszkę bardziej uaktywniła ;).

A tymczasem na dziś to już wszystko, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

sobota, 19 marca 2016

Pamiętnik narkomanki - recenzja książki

Hejka hej :).

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o książce, którą przeczytałam już jakiś czas temu. I to nawet w pierwszych dniach stycznia. Siłą rzeczy opowiem więc Wam o niej troszkę z dystansu, ale myślę, że w tym przypadku to nawet dobrze. Dlaczego? Otóż zaraz się dowiecie.

Niestety o fabule za dużo Wam nie opowiem, ponieważ ta książka nie ma fabuły w ścisłym znaczeniu tego słowa. Jak sugeruje jej tytuł, jest to pamiętnik. Pamiętnik Basi, wzorowej córki i uczennicy, jak sama to określiła. Jak później się okazuje, nie takiej wzorowej, ponieważ pierwszego dnia wiosny nasza bohaterka pod wpływem impulsu postanawia iść na wagary. Poszła do małej kawiarni, w której poznała pewnych chłopaków. Zaprosili ją oni w pewne miejsce, a ona, wiedziona ciekawością, nie myśląc długo zgodziła się. Od tego momentu zaczyna się tragiczna historia Basi.

Jak łatwo się domyślić z mojego opisu fabuły i tytułu książki, chłopacy Ci byli narkomanami. Basia wpadła w złe towarzystwo i sama zaczęła brać. Razem z nią przeżywamy kolejne lata walki z nałogiem oraz z życiem, które wcale nie chciało pomóc w tej walce. Jak książka się kończy oczywiście nie powiem, tego będziecie musieli dowiedzieć się sami, czytając ją :). 

Od razu powiem, że uwielbiam formę, jaką jest pamiętnik. Sama od kilku lat prowadzę pamiętniki (tak, liczba mnoga, ponieważ już powstaje drugi). Uważam, że będzie to jedna z najlepszych pamiątek z moich młodzieńczych lat. Kiedy będę dorosła, otworzę je i będę wspominać wszystkie najlepsze (no i oczywiście te trochę gorsze) momenty mojego życia. 

Ale dlaczego o tym mówię? Otóż dlatego, że uważam, iż właśnie dlatego ta książka wzbudziła we mnie takie emocje. Ale ale, powoli. Na początku ciężko mi było wciągnąć się w tą lekturę. Nie mogłam się wczuć w tą historię, może z jednej strony trochę monotonną na początku (tia, szukam usprawiedliwienia...). W każdym razie ze strony na stronę historia przedstawiona w tej książce wciągała mnie w siebie i nie pozwalała od siebie odejść choćby na chwilę. Przejmowałam się losem Basi, jej upadkami i kibicowałam jej z całego serca, ciesząc się z jej sukcesów. Cały klimat tej opowieści zmusił mnie również do refleksji nad swoim życiem, co bardzo cenię w książkach.

No właśnie. To, co budzi ogólne refleksje nad życiem to chyba styl autorki. Dlatego również bardzo ciężko było mi wybrać cytaty do naszego zeszytu. Książka jest przepełniona wartościowymi sentencjami, obok których po prostu nie da się przejść obojętnie. Ale spokojnie, coś tam wybrałam w końcu ;). Nawiasem mówiąc warsztat autorki jest wyjątkowy i bardzo oddziałuje na czytelnika.

Jak już mówiłam, bardzo zżyłam się z Basią i żal było mi się z nią rozstawać, kiedy przeczytałam ostatnią stronę Pamiętnika. Ale nie tylko z nią. Bardzo przeżywałam śmierci innych bohaterów a także polubiłam tych, którzy byli blisko naszej bohaterki. Wszyscy wydają się żywi i unikatowi, ich charaktery wyraźnie biły ze stron tej książki. Również opisy były jak żywe i oddziałują na emocje czytelnika. 

No ale ja tak chwalę i chwalę, a gdzie są wady tej książki? Jest jedna. I to oczywiście ta, którą zawsze wytykam. DLACZEGO NAWET TAK ŚWIETNE KSIĄŻKI NIE SĄ WYDAWANE W TWARDYCH OKŁADKACH PYTAM SIĘ?! No. I z wad to tyle. Czcionka i układ tekstu są przejrzyste i łatwe do czytania, a okładka została utrzymana w stylu minimalistycznym, co dodatkowo wprowadza czytelnika w klimat książki. 

Podsumowując całą tą moją paplaninę, książkę uważam za niesamowitą i wartościową. Sądzę, że każdy powinien ją przeczytać. Ukazuje ona, jak łatwo można popaść w uzależnienie i jak trudno jest z niego wyjść. Ile osoba uzależniona musi wycierpieć. W dzisiejszych czasach jest to bardzo dobre ostrzeżenie dla młodych ludzi. Myślę, że w przyszłości przeczytam jeszcze inne książki tej autorki i każdemu, naprawdę każdemu polecam ją przeczytać. Żebyście także przeżyli te emocje i refleksje.

Ale się rozpisałam :). Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca ^^. A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ;).

Luriko

wtorek, 8 marca 2016

Premiery miesiąca - marzec

Hejka :)

Zapraszam serdecznie do zapoznania się z premierami na marzec. ;) A nuż upatrzycie sobie jakiś książkowy prezent na zająca ^^.

KSIĄŻKI

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Data premiery: 2.03.2016

Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego…
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.
Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?
Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie…

Fragment tej książki znalazł się w lutowym Epikboxie. Co prawda jeszcze się z nim nie zapoznałam, ale już sam opis bardzo mnie zachęca, ponadto jak dotąd słyszałam o nie same pozytywne opinie. :)

Cała prawda
Data premiery: 2.03.2016

Niezwykła opowieść o wielkich pytaniach, ważnych chwilach i niesamowitej wyprawie
Mark jest zupełnie zwykłym chłopcem – ma najlepszą przyjaciółkę o imieniu Jessie, ukochanego pieska, lubi robić zdjęcia oraz pisać haiku, a także marzy o tym, by kiedyś wspiąć się na pewną górę.
Jednak pod jednym bardzo ważnym względem Mark różni się od swoich rówieśników. Jest poważnie chory, na tyle poważnie, że połowę życia spędza w szpitalach, poddawany różnym terapiom. Mimo to nikt nie potrafi powiedzieć, czy chłopak ma szanse na wyzdrowienie.
Zmęczony tym wszystkim Mark postanawia spełnić swoje marzenie, choćby miała to być ostatnia rzecz, jaką zrobi w życiu. Zabiera tylko aparat fotograficzny oraz zeszyt, w którym zapisuje haiku, i opuszcza dom, aby z psem u boku zdobyć szczyt góry Rainier.
Bo nigdy nie jest za późno na przygodę życia.

Mimo, że jest o chłopcu przechodzącym przez ciężką chorobę, ta książka wydaje się być całkiem pozytywna. :) Być może kiedyś się o tym przekonam. ;)

Syrena
Data premiery: 16.03.2016

Kahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom wydawanym jej przez Ocean. Jej głos, odbierający rozsądek i budzący pragnienie rzucenia się w morską toń, jest śmiertelnie groźny dla ludzi. Akinli to zwyczajny człowiek – pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzy Kahlen. Jeśli się w nim zakocha, narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo… ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, by pójść za głosem serca?

Hurra, kolejna książka Kiery Cass! :) Świat Rywalek niezwykle mnie urzekł i z wielką chęcią przeczytam inną historię tejże autorki. :)





Pani Noc
Data premiery: 30.03.2016

Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”, pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego „Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”.
Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej rodziców, i pomścić ich śmierć.
Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby 
jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…
Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony przez faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie naprawdę wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?
Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare, „Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w przygody Nocnych Łowców.

Tak, tak, tak! Nareszcie! :D Już od dawna mam za sobą obydwie serie Cassandry Clare i bardzo się cieszę, że dalej będę mogła poznawać losy Nocnych Łowców. :) Emmę i Julana mieliśmy już okazję poznać w Mieście Niebiańskiego Ognia i z tego co słyszałam, mają być też wzmianki o bohaterach Darów Anioła ^^. A skoro już jesteśmy przy tym temacie, to pochwalę się Wam w sekrecie, że w sierpniu jadę do Poznania na Zlot Nocnych Łowców. :) Ktoś z Was też się wybiera? :)

FILMY

Seria Niezgodna: Wierna
Data premiery: 11.03.2016

Trzecia część kasowego hitu „Niezgodna”. Zrealizowana z wielkim rozmachem wizjonerska superprodukcja science fiction oparta na jednym z największych fenomenów literackich ostatnich lat. W 2014 roku świat był podzielony. W 2015 został ruszony z posad. W 2016 poznamy prawdę, która zmieni wszystko. Tym razem TRIS i CZTERY muszą przekroczy granicę metropolii przyszłości i wejść do zupełnie nieznanego sobie świata, ukrywanego przez system. Jest to jedyny sposób, by ocalić ludzkość i zniszczyć dyktaturę. To co odkryją po drugiej stronie każe im zweryfikować wszystko, w co dotąd wierzyli i raz jeszcze dokonać podstawowych wyborów dotyczących odwagi, wierności, poświęcenia i miłości. Czeka ich ostateczna walka o świat, o siebie, o miłość.


Bardzo lubię całą serię książek Niezgodnej, zatem z wielką chęcią wybiorę się na film, mimo że tak jak to było wcześniej teraz zapewne też będzie sporo odbiegał od książki. Jednak mnie jakoś szczególnie to nie przeszkadza, jeśli film będzie się dobrze oglądało, to będzie w porządku. :)

Cuda z nieba
Data premiery: 25.03.2016

Film oparty na prawdziwej historii Annabel Beam, dziewczynki, która za życia odwiedziła Niebo. Narratorką opowieści jest jej matka Christy Beam (Jennifer Garner). Annabel większość dzieciństwa spędziła w szpitalach, przykuta do łóżka przez rzadką chorobę, która nie dawała jej szans na normalne życie. Kiedy poczuła się na tyle dobrze, by móc wyjść na zewnątrz i pobawić się z siostrami, zdarzył się wypadek, który mógł kosztować ją życie… Annabel wpadła do środka wielkiego, spróchniałego drzewa. Znaleziono ją nieprzytomną. I kiedy wszyscy, łącznie z lekarzami, byli przygotowani na śmierć dziewczynki, ta obudziła się i opowiedziała niezwykłą historię o tym, jak spotkała Jezusa. Niejako na potwierdzenie tych słów, lekarze stwierdzili, że jej dotychczasowa choroba cofnęła się…


Opis i zwiastun (który swoją drogą nie chciał się wstawić, dlatego daję linka) bardzo mnie zaintrygowały, dlatego chciałabym obejrzeć kiedyś ten film. :)

To by było na tyle. A cóż ciekawego Wy sobie upatrzyliście?

Tak przy okazji pragnę dziś złożyć wszystkim paniom najlepsze życzenia z okazji naszego święta! :*

Trzymajcie się!

Tessa