poniedziałek, 29 czerwca 2015

Poniedziałek z Ulyssesem Moorem

Witam wszystkich w ten bardzo niezdecydowany pod względem pogody poniedziałek :). Mam tylko nadzieję, że nie będzie dzisiaj burzy :/. Tak więc, jak zapowiedziałam już wcześniej, zaczynami dzisiaj nową serię "Poniedziałek z...", aby umilić trochę wszystkim początek tygodnia (chociaż wierzę, że w wakacje żadnego dnia nie trzeba nikomu umilać ^^). A z czym zamierzam zacząć tą serię?

Otóż na początek postanowiłam wybrać powieści, od których tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z książkami, na skalę taką, jaka jest obecnie. Mowa oczywiście o serii z Ulyssesem Moorem autorstwa Pierdomenico Baccalario. Otóż któregoś pięknego dnia, jako jeszcze mały wyrostek z 5 klasy podstawówki, przyszłam do biblioteki z zamiarem oddania przeczytanych już książek i wypożyczenia nowych. Niestety mała Luriko bardzo dużo czytała, stąd już prawie wszystkie książki w swojej kategorii wiekowej przeczytała. Przeglądałam półki w poszukiwaniu czegoś ciekawego i mój wzrok padł na 6 bardzo ładnie wydanych, ułożonych obok siebie książek (tak... w tamtym czasie było ich tylko 6). Postanowiłam więc dać im szansę i na początek wypożyczyłam dwie pierwsze części. Od razu zakochałam się w tej serii i z prędkością szybszą od prędkości światła przeczytałam wszystkie części dostępne w bibliotece. Jakiś czas później zorientowałam się, że jest więcej książek z tej serii i kompletnie straciłam dla nich głowę :)

Skoro już znacie moją historię z dzieciństwa, to przejdźmy do omówienia Ulyssesa Moora. Otóż obecnie liczy sobie 14 książek. Mam wrażenie, że mój tata jest większym fanem tych książek niż ja, ponieważ kończy już 13 część :). Ja mam małe zaległości, ale 7 książek mam już przeczytanych, a posiadam od 7 do 13 i kilka z tych, które były w bibliotece. Mam oczywiście zamiar skompletować całą serię :).

Przedstawiam Wam zatem wszystkie wydane w Polsce części tej serii:

Wrota czasu
Antykwariat ze starymi mapami
Dom luster

Wyspa masek
Kamienni strażnicy
Pierwszy klucz
Ukryte miasto
Mistrz piorunów
Labirynt cienia
Lodowa kraina
Ogród popiołu
Klub podróżników w wyobraźni
Statek czasu
Podróż do mrocznych portów

Aby nie zaspojlerować zbytnio fabuły tym, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z tą serią, postaram się przybliżyć z grubsza tylko najważniejsze wątki całej historii. 

Rodzice Julii i Jasona kupują nowy dom w Kilmore Cove – miasteczku, którego nie ma na żadnej mapie. Willa Argo jest niezwykłym miejscem. Należała do pewnego mężczyzny, Ulyssesa Moore. Bardzo dziwne jest to, że nikt Ulyssesa nigdy nie widział. Właściwie prawie nikt – widział go wciąż pracujący ogrodnik Nestor. Dzieci w rozległej willi odnajdują drzwi za szafą, które prowadzą do tajemniczej łodzi. Od tego momentu dzieci zostają wplątani w niebezpieczną intrygę. Muszą odnaleźć wszystkie Wrota Czasu i klucze do nich, zanim zrobi to Obliwia Newton, która chce je ujawnić światu i się na nich wzbogacić.

Mam bardzo duży sentyment do tej serii i mam nadzieję, że przypadnie także do gustu innym :). Zachęcam Was do zapoznania się z tą lekturą i zagłębienia się w niezwykły świat podróży w czasie ^^. Tych, którzy przeczytali już choćby tylko pierwszą część, zapraszam do podzielenia się swoją opinią ;).

I to był pierwszy "Poniedziałek z...". Jak Wam się podobało? Posty z tego cyklu będą wychodziły oczywiście co tydzień. I nie będą dotyczyły one tylko książek czy serii lub trylogii. Mam w zanadrzu jeszcze kilka innych (mam nadzieję ciekawych) pomysłów ;). A może Wy chcielibyście zobaczyć jakiś konkretny temat w któryś poniedziałek? Chętnie zaczerpnę inspirację z Waszych sugestii ^^.

Mam nadzieję, że wakacje zapowiadają się Wam przyjemnie. Trzymajcie się ciepło i dużo wypoczywajcie :)

Luriko

niedziela, 28 czerwca 2015

Rok wilkołaka - recenzja książki

Jest i w końcu moja pierwsza recenzja. Postanowiłam, że każdą książkę ocenię na podstawie kryteriów, a mianowicie fabuła, bohaterowie, opisy, styl autora/autorki i oprawa wizualna. Do rozdania mam maksymalnie 25 punktów, po 5 na każdą kategorię. Mam nadzieję, że taki system przypadnie Wam do gustu :).

Szczerze? Ciężko było mi zabrać się za tą recenzję. A dlaczego? Bo nie lubię wystawiać niepochlebnych opinii książkom. Tak. Dobrze czytacie. Ta książka nie przypadła mi do gustu, mimo że Stephen King jest dla mnie (i pewnie nie tylko) mistrzem horroru. A dlaczego mi się nie spodobała? Jeśli jesteście zainteresowani, zapraszam do zapoznania się szczegółowo z moją opinią ;).

Fabuła 
Zazwyczaj w tym miejscu opisuje się po krótce fabułę, jednak osobiście uważam, że książki liczącej sobie niewiele ponad 140 stron nie da się streścić. Niemniej jednak postaram się to zrobić.

"Rok wilkołaka" podzielony jest na 12 rozdziałów, każdy odpowiada jednemu z miesięcy. Opowiada o atakach wilkołaka, który podczas pełni księżyca zabija swoje ofiary (człowieka lub zwierzę). Mieszkańcy Tarker's Mills są przerażeni tymi wydarzeniami i próbują zdemaskować napastnika.

W moim odczuciu fabuła była trochę niespójna. W niektórych momentach potrafiłam się zgubić, głównie ze względu na skoki w wydarzeniach (akcja dzieje się co miesiąc przez około kilka dni). Na początku wydawało mi się także, że fabuła będzie trochę oklepana, jednak "im dalej w las, tym więcej drzew"; fabuła rozkręca się, zaczyna rozwiązywać i nareszcie rysuje się nam postać tytułowego wilkołaka.

No właśnie. Wilkołak. Bałam się sięgnąć po ten tytuł. Głównie ze względu na obecne trendy młodzieżowe. Bo powiem szczerze, że nie do końca przepadam za "Zmierzchem" i innymi opowieściami, których bohaterowie są wilkołakami bądź wampirami. Jednak, jak przystało na pana Kinga, agresor nie był przekoloryzowaną postacią, jak to często bywa, a prawdziwym czarnym charakterem ukrywającym się przez prawie całą książkę w cieniu.

Spodziewałam się większego "dreszczyku" po tej książce. Liczyłam na jakieś doznania związane ze strachem czy niepokojem. Pozycja ta okazała się być bardziej odpowiednia dla fanów kryminałów. Więc... dostałam trochę inny rodzaj doznań, ale były one równie silne, jakich się spodziewałam. Może nie porównywałabym tego z twórczością Agathy Christie, ale wciąż jest to przyjemna lektura, niezobowiązująca, aczkolwiek największym minusem jest problem z odnalezieniem się w niektórych miejscach.

                                                                                                                                          Moja ocena: 3/5

Bohaterowie
W tej książce poza tytułowym wilkołakiem nie ma głównego bohatera, a i ten pojawia się nie za często. W każdym rozdziale narracja jest trzecioosobowa i skoncentrowana jest wokół osoby, która stanie się ofiarą lub kogoś, kto ma z zabójstwem w tym miesiącu bezpośredni związek. Jak łatwo się domyśleć, dzięki zastosowaniu takiej techniki mamy bardzo dużo bohaterów, których nie poznajemy jednak zbyt dogłębnie.

Mimo tego postaci zarysowane są z charakterystyczną dla Stephena Kinga różnorodnością. Miasteczko przepełnione jest różnymi indywiduami i każdy z poznanych przez nas mieszkańców sprawia wrażenie żywego i realistycznego. I tutaj duży ukłon w stronę autora.

                                                                                                                                          Moja ocena: 5/5

Opisy
Pierwszym, co rzuciło mi się w tej książce pod tą kategorią, są opisy morderstw. Ci z Was, którzy mieli już okazję zapoznać się z twórczością tego autora, na pewno wiedzą, o czym mówię. Są bardzo... dokładne, siarczyste i nie pozostawiają wątpliwości co do brutalności przedstawionych scen. Mi to nie przeszkadza, choć z pewnością działa na wyobraźnię. To jest jednak wyłącznie sprawa gustu.

Jeśli chodzi o inne opisy, to nie rzuciły mi się w oczy. Prawdę mówiąc, musiałam zajrzeć powtórnie do książki, aby je sprawdzić. Podczas czytania nie były irytujące i nie przeszkadzały w płynnym zagłębieniu się w historii, co oczywiście uznaję za plus. Dodatkowo pozwalały wykreować sobie w wyobraźni świat przedstawiony z odpowiednią precyzją, więc mam tylko niewielkie zastrzeżenia w postaci ich niezauważalności.

                                                                                                                                                                                      Moja ocena: 4/5

Styl autora
Nadal pozostaję przy stwierdzeniu, że Stephen King to jeden z moich ulubionych pisarzy. Jasne jest zatem, że jego styl bardzo mi odpowiada. Mimo tych niespójności i trudności w odnalezieniu się to, jak pisze swoje książki jest czymś niepowtarzalnym. Potrafi zmusić czytelnika do refleksji nad tym, co by było, gdyby to on stał się takim wilkołakiem i kto tak naprawdę nim jest. Można doczytać się między wierszami niezadanych, ale bez wątpienia obecnych pytań. Za to właśnie cenię tego autora.

                                                                                                                                          Moja ocena: 5/5

Oprawa wizualna
Może niektórzy z Was uważają, że oprawa wizualna książki wcale nie jest ważna, że "nie ocenia się książki po okładce" i tak dalej. Ale nie zamierzam mówić tutaj o samej okładce, chociaż tej także niczego nie brakuje. Została wykonana starannie, mimo że oprawa jest miękka to książka nie wygina się i nie gniecie. Rozdziały są oddzielone od siebie schludnymi, dobrze zaprojektowanymi graficznie stronami. Marginesy nie przeszkadzają w czytaniu, tak samo jak dobrze dobrana czcionka. Dodatkowo książka opatrzona jest ilustracjami, które jednak nie przypadły mi do gustu. Wykonane zostały specyficzną techniką w czerni i bieli, a kreska ilustratora wcale mi się nie podoba. Rozpraszało mnie to trochę w czytaniu i moim zdaniem oszpecało wydanie.

                                                                                                                                       Moja ocena: 3,5/5
_________________________________________________________________________________
                                                                                                                                           Razem: 20,5/25

To średni wynik jak na Stephena Kinga (wiem, bardzo czepiam się jego nazwiska :D). Jak wiecie, w planie mam następną jego książkę, więc liczę, że bardziej przypadnie mi do gustu ^^. Mimo wszystko polecam tę książkę wszystkim fanom twórczości tego autora i tym, którzy szukają niezobowiązującej, krótkiej, ale za to wciągającej lektury :).

A Wy co sądzicie o tej książce? Czytał ktoś może? A o twórczości Stephena Kinga? Z niecierpliwością czekam na Wasze przemyślenia i dziękuję za dotrwanie do końca tego wywodu ;).

Jednocześnie przypominam, że już jutro początek nowej serii "Poniedziałek z..." :D. Mam nadzieję, że zechcecie choć rzucić na nią okiem i być może Was zainteresuje? Zatem do jutra i życzę wszystkim miłego popołudnia :)

Luriko  

piątek, 26 czerwca 2015

Book Haul #1

Witam wszystkich ^^

No i tak jak obiecałam, dzisiaj zaprezentuję Wam książki, które w ciągu ostatnich dwóch miesięcy trafiły na moje półeczki :). A oto i one:


Oto mój mały stosik nowych książek :). Oczywiście przybliżę je Wam bardziej, ale do tego celu podzieliłam wszystkie pozycje na 4 kategorie. Więc lecimy ^^

Kategoria 1
Są to książki, które dostałam od moich rodziców. Miały być tylko dwie, jednak w Empiku była promocja i zgodzili się, żeby dokupić mi jeszcze dwie ;). Tak więc, są to:


1. "Mara Dyer. Tajemnica" - Michelle Hodkin
2. "Paragraf 5" - Kirsten Simmons
3. "Monument 14. Odcięci od świata" - Emmy Laybourne
4. "Ogień i woda" - Victoria Scott

Cóż mogę powiedzieć o tych książkach? Słyszałam o nich bardzooo wiele opinii. Wierzę, że słyszeliście o tych książkach :). Sama jeszcze dobrze nie wiem, o czym są dokładnie. 

Z opisu "Ogień i woda" bardzo kojarzy mi się z "Igrzyskami Śmierci". Główna bohaterka bierze udział w wyścigu na śmierć i życie, aby zdobyć lekarstwo dla swojego chorego brata. "Igrzyska" bardzo przypadły mi do gustu, więc postanowiłam zabrać się również i za tą pozycję :).

Z kolei "Monument" to jest z gatunku dystopii. I tu chyba nie muszę więcej mówić :D. To mój ulubiony gatunek wśród książek, więc zabieram się za praktycznie każdą lepiej ocenianą pozycję ^^. Akcja opowieści dzieje się w centrum handlowym, w którym uwięziona zostaje grupa dzieciaków :). Ile czasu minie, zanim zwariują?

"Paragraf 5" również jest dystopią. W świecie głównej bohaterki obowiązują ścisłe zasady, a za ich złamanie można zostać aresztowanym. Tylko że Ci aresztowani zazwyczaj już nie wracają... Mama Ember została aresztowana za pogwałcenie paragrafu piątego. Czy dziewczynie uda się rozwiązać wszystkie zawikłane zagadki?

O "Marze Dyer" wiem niestety nie za wiele. Zainteresowała mnie właśnie dlatego, że wydaje się taka tajemnicza. Główna bohaterka straciła pamięć, jednak to, że nie pamięta wypadku, w którym zginęli jej przyjaciele, a ona cudem ocalała, wydaje się podejrzane...

Kategoria 2
Jest to książka, którą dostałam jako nagrodę za ukończenie Szkoły Muzycznej I stopnia. Tak... Jestem muzykiem I stopnia ^^. Uwielbiam muzykę :).



"Bach, Beethoven i inne chłopaki..." autorstwa Davida Barbera w humorystyczny sposób przedstawia historię muzyki. Fragmenty tej książki czytaliśmy już na lekcji i niektóre anegdoty tam przedstawione przyprawiły nas o ból brzucha (oczywiście ze śmiechu) ^^.

Kategoria 3
Tę książkę dostałam od naszej niezawodnej Tessy na urodziny :). 


"Uciekinier" od Stephena Kinga to idealne połączenie dla mnie. Uwielbiam twórczość króla horroru, a do tego książka ma cechy dystopii ^^. Główny bohater zamierza wziąć udział w grze, aby zarobić pieniądze na leczenie swojej maleńkiej córeczki. Znowu coś w stylu "Igrzysk"... Ale co tam ^^.

Kategoria 4
Ostatnie dwie książki również dostałam od rodziców, ale ponieważ zostały kupione w innym terminie i nie po przecenie (:D), dlatego postanowiłam przedstawić je w osobnej kategorii.


1. "Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata" - Susan Ee
2. "Księga cmentarna" - Neil Gaiman

Pierwsza z nich to również dystopia. I kolejna książka o upadłych aniołach.Słyszałam co prawda różne opinie, aczkolwiek wolę przekonać się sama ;).

Za to "Księga cmentarna" to książka, na którą polowałam od dawna. Nik wychował się na cmentarzu, chroniąc się przed mordercą, który zabił całą jego rodzinę. Czy poradzi sobie w życiu, ucząc się go od duchów? I przede wszystkim, czy doczeka dorosłości? Przekonamy się ^^.

I to już wszystkie książki, jakie chciałam Wam dzisiaj pokazać. Mieliście już okazję, żeby się z nimi zapoznać? Jakie słyszeliście opinie o nich? I którą opowieść polecicie mi jako pierwszą? Już się nie mogę doczekać :).

A ponieważ zaczęły się już wakacje, jakie macie plany? Świadectwa oczywiście z paskiem, jak mniemam ;) Życzę Wam wspaniale spędzonego wolnego czasu, dziękuję za to, że wytrwaliście (jeśli oczywiście ktoś tutaj dotarł :D) i do zobaczenia już w poniedziałek, kiedy to jak obiecałam wychodzi nowa seria ^^. Mam nadzieję, że ciepło ją przyjmiecie :). 

Luriko

środa, 24 czerwca 2015

Zapowiedź czegoś nowego ^^

Cześć wszystkim ^^.

Tak... Wiem, wiem... Dawno nic tutaj nie było zamieszczane, ale musicie nam wybaczyć. Po prostu razem z Tessą kończymy w tym roku gimnazjum i przez ostatni miesiąc chciałyśmy jak najbardziej dopracować nasze oceny i średnie, aby dostać się do naszego wymarzonego liceum :). Niektórzy z Was pewnie też przeżywali w tym okres, inni mają go już za sobą, a jeszcze inni dopiero będą się męczyć ^^ (żółwik trzecia klasa ;)). 

Już jutro mamy swoje zakończenie szkoły, co oznacza, że... Zaczynamy wakacje! :) To z kolei oznacza, że będziemy miały względnie więcej czasu (bardziej Tessa niż ja, ale też postaram się publikować więcej postów).

Na miłe zakończenie roku szkolnego i rozpoczęcie wakacji mam dla Was dwie nowe niespodzianki: dwie nowe serie ^^. Tak jak od niepamiętnych czasów istnieje "Z dwóch perspektyw" (czyli od założenia bloga, które wcale tak dawno nie było XD), tak teraz ja zamierzam wprowadzić dwie nowe serie. A będzie to mój "Book Haul", który będę publikować wtedy, kiedy zbierze mi się jakiś większy stosik książek, oraz "Poniedziałek z...". Ta seria będzie (jak sama nazwa mówi ^^) publikowana w miarę możliwości co poniedziałek, na umilenie naszym czytelnikom początku tygodnia. A co tam będzie, przekonacie się już w poniedziałek ^^.

Maj i czerwiec zawsze są dla mnie miesiącami obfitującymi w książki, podobnie jak grudzień. Jako, że mamy koniec czerwca, tak więc chciałabym już w piątek przedstawić Wam mój pierwszy "Book Haul" ^^. Tak więc bez zbędnych ceregieli...


Tak... Jeśli dobrze policzyłam, to na chwilę obecną jest na tym stosiku aż 8 książek, a możliwe, że do piątku ten stosik wzrośnie jeszcze bardziej ^^. Specjalnie nie pokazuję Wam grzbietów, ponieważ chcę Was potrzymać do piątku jeszcze trochę w niepewności ;). Chyba, że ktoś rozpoznaje i wie, co to są za książki. W takim wypadku piszcie w komentarzach :D.

No. Tak więc, widzimy się w piątek :). Bardzo chcę poznać Wasze opinie o tych książkach, więc nie zostawiajcie mnie w potrzebie :).

Przy okazji, jak tam Wasze wyniki i średnie? :) Jestem bardzo ciekawa, bo moje miasto jest małe i za bardzo nie ma z kim tutaj o tym już rozmawiać ;)

Luriko