sobota, 31 grudnia 2016

Historia atakujących drzwi

Sylwestrowa historia o drzwiach


Pewnego sylwestra (2016 roku) gdzieś na Ziemi, w Europie, a dokładniej w Polsce kilka osób postanowiło zagrać w butelkę. Bowiem nudziło im się bardzo, a nie chcieli słuchać Disco Polo. Było wiele dziwnych zadań, np. robienie pompek, przysiadów, chowanie ciasta lub zjeżdżanie po kolumnie. 

Jedna z dziewczyn przed wykonaniem swojego zadania podeszła do drzwi od pokoju z zamiarem zamknięcia ich. Niestety nie zauważyła, że zostały one wcześniej wyjęte z zawisów przez pewnego idiotę. W ten sposób, kiedy pociągnęła za klamkę, drzwi na nią spadły.

Trzeba było widzieć jej zdziwioną minę, wyrażającą zaskoczenie i niedowierzanie z powodu ataku tych agresywnych drzwi.

Historia zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

~ wyzwanie zadane przez Kacpra

Luriko

środa, 14 września 2016

Uciekinier - recenzja książki

Hejka hej :)!

Oto kolejna książka jednego z moich ulubionych autorów. Dostałam ją od Tessy i nareszcie udało mi się ją przeczytać :). I nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej przy tej książce. Z resztą przeczytałam ją niesamowicie szybko. No, ale koniec tej paplaniny, czas zabrać się za recenzję.

Ameryka ze zdegradowanym środowiskiem naturalnym, podziałem na kastę biednych i bogatych, i wszechobecną telewizją Free Vee. Jedyną rozrywkę stanowią rozmaite teleturnieje i gry, których uczestnicy ryzykują życiem, gdyż rząd właściwie zalegalizował morderstwo. Przebojem jest prowadzona na żywo i rozbudzająca najgorsze instynkty gra Uciekinier. Zgłaszający się mają w niej szansę wygrać miliard dolarów - muszą jedynie przez trzydzieści dni zwodzić pogoń polujących na nich morderców, zwanych łowcami. No i wszechobecnej policji. Jak dotychczas nikomu się to nie udało.

Dla Bena Richardsa udział w tej grze to jedyny sposób na zdobycie pieniędzy potrzebnych do uratowania jego osiemnastomiesięcznej córki Cathy. Przechodzi pomyślnie testy umysłowe i sprawnościowe, i przystępuje do gry. Rozpoczyna się pościg. Przegrana przyniesie tylko śmierć. Ale zwierzyna okazuje się sprytniejsza od myśliwego...

Czy tylko mi opis fabuły kojarzy się trochę z Igrzyskami śmierci? Ale na pewno nie są to powieści identyczne. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jest to historia jedyna w swoim rodzaju. Z pewnością jest to dotychczas najlepsza książka Stephena Kinga, jaką miałam okazję przeczytać. Wciągnęła mnie w swój świat bez reszty. Akcja wartko parła do przodu, często skręcając w bardzo nieprzewidywalnym kierunku. A zakończenie było szczególnie zaskakujące. Co tu dużo mówić, ta pozycja bardzo przypadła mi do gustu i serdecznie ją polecam ^^.

Bohaterowie także są nietuzinkowi. Szczególnie główny bohater - kochający ojciec i mąż, biedny, jednak piekielnie inteligenty. Na uwagę zasługują również osoby, które Richards spotyka na swojej drodze. Nie będę za dużo zdradzać, bo nie chcę spojlerować, ale przedstawiają oni grono wiarygodnych, prawdziwych postaci. Każdy z nich, żyjąc w tym podupadającym społeczeństwie i świecie, ukształtował swój niepowtarzalny charakter. Każdy ma swoje cele, wartości, marzenia... Nie zabraknie również czarnych charakterów, jednak, jak wszystkie postaci w tej książce, nie są oni wyłącznie źli (lub wyłącznie dobrzy). Słowem, pełna obsada zwykłych, prawdziwych, ale jednocześnie silnych i odważnych postaci.

Jeżeli chodzi o opisy, to nie ma co tutaj mówić. W końcu to przecież Stephen King. Są one pełne, ale równocześnie nie dłużą się podczas czytania. Wspaniale oddziałują one na wyobraźnię, pozwalając czytelnikowi przeżywać niebezpieczne przygody razem z Richardsem. Właśnie ta magia jest jedynym z czynników, dzięki którym tak uwielbiam warsztat Stephena Kinga.

O stylu autora również nie będę się zbytnio rozwodzić. To po prostu rzemiosło Stephena Kinga. Jego styl pisarski zawsze robił na mnie wrażenie. Choć może nie ma w nim nic odkrywczego czy oryginalnego, to ten autor zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć i zadziwić. Posługując się prostym i zrozumiałym językiem King opowiada niezwykle wciągające historie. Muszę koniecznie przeczytać jakiś horror jego autorstwa :).

Oprawa graficzna jest zadowalająca. Okładka jest naprawdę klimatyczna, czcionka odpowiednia do wygodnego czytania i marginesy nie są za duże. Aczkolwiek, jak zwykle, brakuje mi tu jednej rzeczy: twardej okładki :/. Ale za to jest ona usztywniana, co pozwala choć trochę zmniejszyć ryzyko uszkodzeń. No ale cóż, nie wszystko może być perfekcyjne.

Gorąco z całego serca polecam Uciekiniera wszystkim, którzy chcą zagłębić się w twórczość Stephena Kinga lub po prostu szukają książki pełnej akcji i sensacji, czasem przyprawiającej o ciarki. Daję jej 24/25 punktów :).

Jak w szkole? Ja już mam bardzo dużo roboty :/. Niestety, liceum to nie przelewki. Ale życzę wszystkim (i sobie!) jak najlepszych wyników i jak najwięcej czasu wolnego :).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

poniedziałek, 5 września 2016

Witamy w internacie #2 - masz jedzenie?

Hejka hej ^^.

Jak Wam mijają pierwsze szkolne dni :). Ja już mam sporo roboty :/. Ale nie poddaję się tak łatwo ^^.

Dzisiaj opowiem Wam trochę na temat jedzenia w internacie. Niby błahy temat, ale tak naprawdę żywność jest jednym z towarów deficytowych tutaj. Dlaczego?

Otóż spieszę z tłumaczeniem. Jedliście kiedyś obiady na stołówce? Niewiele jest takich stołówek, w których dają dobre jedzenie. Od razu zaznaczam, że o wszystkim opowiadam ze swojej perspektywy, nie wiem jakie posiłki są w innych internatach, ale w mojej okolicy nie ma za dobrej stołówki. Jeżeli gdzieś u Was jest dobre jedzenie, to gratuluję i zazdroszczę :).

Co jednak zrobić, kiedy stołówka nie zaspokaja Waszych potrzeb? I tu zaczyna się zabawa. Większość internatów posiada pomieszczenie z lodówką, może nawet mikrofalą i kuchenką, szumnie zwane "kuchnią". W lodówce każdy może trzymać swoje jedzenie wymagające takiego przechowywania. Więc to jest jedno rozwiązanie - mieć w lodówce kilka przekąsek. Czy zrobicie zakupy, czy przywieziecie je z domu - wybór należy do Was :).

Ale niektóre produkty nie wymagają trzymania ich w lodówce. Co więc wtedy zrobić? Takich rzeczy lepiej nie chować w kuchni, tylko znaleźć na nie miejsce w swoim pokoju. Może to być jakiś osobny koszyk lub wygospodarowane miejsce w szafce. Będziecie mieli zawsze coś pod ręką i większą gwarancję, że nikt Wam tego nie zje ^^.

Czy można ugotować coś sobie samemu? Jak najbardziej, jeśli oczywiście jest kuchenka, garnki i składniki, które sami sobie kupicie. A wspólne gotowanie z przyjaciółmi może być naprawdę fajną zabawą, polecam spróbować :).

Dobrze jest też z czasem zorientować się w okolicy, poszukać dobrych restauracji lub zwykłego McDonalda. W sytuacjach kryzysowych (okropny obiad) będzie jak znalazł ;). Część internatów zgadza się też często na zamawianie sobie pizzy, a ogromna pizza w gronie przyjaciół to zawsze dobra opcja :).

Dobrze jest też czasem wziąć sobie z domu jakieś zapasy. W naszym internacie nie mamy kolacji w niedzielę (na weekendy wracamy do domu, a część wychowanków wraca już w niedzielę wieczorem), a w poniedziałek śniadania, więc warto zabrać z domu jakieś kanapki, lub nawet swoje ulubione danie.

Radzę tylko uważać na sępy, na pewno znajdzie się ktoś łasy na jedzenie, a na pewno nie chcecie się pozbyć swoich zapasów ;).

Na dziś to tyle, mam nadzieję, że Was tym nie zanudzam :). 

Tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :D.

Luriko

sobota, 3 września 2016

Podsumowanie miesiąca - sierpień


Hejka hej ^^.

Kolejny miesiąc tego roku już się skończył. Dodatkowo skończyły się wakacje i czas (przynajmniej dla niektórych) wrócić do szkoły. Powiem szczerze, że bardzo chciałabym mieć jeszcze wakacje. Ale niestety, trzeba znowu rzucić się w wir pracy. Podsumujmy sobie więc ten piękny, słoneczny sierpień :).

W sierpniu przeczytałam jedynie książki, z czego dwie były light novelkami. Ale to nic, może uda mi się jeszcze ten wynik poprawić ^^. Dało to łącznie 623 strony, czyli jakieś 20 dziennie. To mniej niż w zeszłym miesiącu, ale nie poddaję się ;). W tym miesiącu opublikowałam 5 postów, czyli o 6 mniej niż w lipcu. Może nie udało mi się utrzymać regularności, ale będę się starać ^^.

Skończyłam czytać w sierpniu 1 książkę, ale za to jakich rozmiarów. :) Liczyła sobie 828 stron, a zatem każdego dnia czytałam średnio ok. 27 stron dziennie. Opublikowałam niestety tylko 1 posta, czyli o 2 mniej niż w lipcu. No cóż, jestem jedną z tych osób, które dopadło wakacyjne lenistwo, ale postaram się to nadrobić! - Tessa

Nadszedł czas na podsumowanie ogólnych statystyk bloga. Liczba obserwatorów to 24. Dziękujemy naszym stałym obserwatorom i obiecujemy starać się jeszcze bardziej :). Pamiętajcie, że jesteście niezastąpieni ^^. Ilość komentarzy wzrosła o 3, dając łącznie 443 Wasze opinie. W sierpniu naszego bloga wyświetlono 1139 razy, czyli średnio 37 razy dziennie. Dzięki temu ogólna liczba wyświetleń wzrosła do 17459. Najpopularniejszym postem w tym miesiącu był znowu post Tessy, czyli Premiery miesiąca - sierpień.

Wrzesień to dla nas początek roku szkolnego, a co za tym idzie więcej pracy, więcej zajęć i mniej czasu wolnego. Ale na czytanie zawsze znajdzie się czas :). Jak Wam minęły wakacje? Na pewno wszyscy będziemy za nimi tęsknić :). Na wrzesień na razie nie mam żadnych planów, ale może się to jeszcze zmieni ^^.

Na nowy rok szkolny życzę wszystkim jak najlepszych ocen, jak najmniej sprawdzianów i jak najwięcej wolnego czasu na czytanie książek :D. Bądźcie silni i ambitni. A pierwszakom, zarówno w liceum jak i w gimnazjum życzę wspaniałych nowych znajomości i powodzenia w nowej szkole ;).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

czwartek, 1 września 2016

Witamy w internacie #1 - początki

Hejka hej ^^.

Dzisiaj mam dla Was małą niespodziankę. Ponieważ w zeszłym roku widziałam dość spore zainteresowanie tematem internatu, postanowiłam w tym roku stworzyć dla Was serię kilku postów pomagających przeżyć kilka pierwszych dni w tym oto przybytku. Tak więc na samym początku słowo otuchy - na pewno nie jest strasznie ^^.

Pewnie większość z tych, którzy zaczęli swoją przygodę z internatem ma już pierwszy dzień (a może nawet noc) za sobą. U nas pierwszoklasiści kwaterowali się 31 sierpnia koło 15:00, a starsi kilka godzin po nich, żeby młodsi zdążyli się oswoić z budynkiem i podpisać wszystkie niezbędne dokumenty.

W moim internacie jest tradycja, że pierwszego dnia po względnym rozpakowaniu się starsi chodzą po pokojach i witają się z nowymi, a także starymi wychowankami. Tak więc z Tessą i dwójką naszych przyjaciół zrobiliśmy. Ma to duży wpływ na pierwszoklasistów, pokazujemy że nie jesteśmy straszni i pierwsi wyciągamy rękę w stronę przyjaźni :). 1 rada dla pierwszaków: nie bójcie się pytać i prosić o pomoc starszych kolegów/koleżanki! Już z doświadczenia wiem, że nie gryziemy i zawsze chętnie służymy pomocą. Troszkę się przy tym dowartościowujemy jako starsi i bardziej doświadczeni ;).

Zauważyłam, że nowi wychowankowie coraz szybciej się aklimatyzują. Choć są jednostki, które pozostają trochę w tyle, ale takim staramy się poświęcać więcej uwagi. Zazwyczaj przyjście do internatu wiąże się również z rozpoczęciem nauki w nowej szkole. 2 rada: podpytajcie starszych uczniów o nauczycieli oraz szkołę. Naprawdę nie gryziemy, a możemy dużo powiedzieć na temat charakterów czy sposobu nauczania przez uczącego Cię pedagoga (również z różnymi anogdetkami, ciekawostkami, a czasem nawet historiami, których nauczyciele nie powinni usłyszeć :D). Jeżeli będzie taka potrzeba to chętnie wskażemy klasę czy oprowadzimy po szkole :). Mała rada poboczna - jeżeli przychodzicie do starszych do pokoju weźcie ze sobą zbędne chipsy do poczęstowania (jeśli macie). Jedzenie to w internacie towar deficytowy, więc na pewno potem starsi będą bardziej rozmowni ^^.

Skoro jesteśmy przy jedzeniu, oto 3 rada: pierwszego dnia warto rozejrzeć się za sklepami spożywczymi i restauracjami w pobliżu internatu. Może nawet poszukać numery kilku pizzerii z dowozem. Poznacie przy okazji okolice Waszego nowego drugiego domu, a jedzenie stołówkowe często nie wystarcza dla przeciętnego licealisty tęskniącego za posiłkami od mamy :).

Ostatnia na dziś, 4 rada: zaprzyjaźnijcie się ze swoimi współlokatorami (jeżeli już ich wcześniej nie znaliście) i podzielcie między sobą obowiązki. Nikt nie lubi sprzątać, ale nie warto jest z tego robić kłótni, o wiele lepiej współpracować. Jeżeli współlokator nie jest osobą, z którą łatwo będzie się Wam dogadać, chociaż spróbujcie to zrobić. Z pewnością tego nie pożałujecie :).

Na dzisiaj to już wszystko, wszyscy jesteśmy zmęczeni po całym dniu wrażeń, a jutro już pierwszy dzień zmagań ;). Myślę, że niedługo pojawi się jeszcze kilka postów z tej serii, jeżeli ktoś właśnie poszedł do internatu i choć trochę mu pomogę w przeżyciu, to będę z tego powodu niezmiernie szczęśliwa :). Powodzenia w nowym roku szkolnym ;).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

sobota, 27 sierpnia 2016

183 metry strachu - recenzja filmu

Hejka hej ^^.

Na początku przepraszam za moją długą nieobecność, ale każdy musi mieć trochę wakacji ;). Ja wyjechałam na obóz ASG. Jeżeli będziecie chcieli, chętnie Wam o tym opowiem :). Ale teraz czas już przejść do istoty tego posta, mianowicie do mojej paplaniny na temat filmu, który dosłownie skradł moje serce - The  Shallows. 

W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków młoda kobieta, Nancy (w tej roli Blake Lively) zostaje uwięziona na mieliźnie. Od brzegu dzieli ją niecałe 200 metrów, ale mieliznę opływa ogromny żarłacz biały, skutecznie oddzielając ją od brzegu. Walka o życie zmienia się w psychologiczną walkę o przetrwanie.

Od kiedy usłyszałam o tym filmie, od razu wiedziałam, że jest to coś dla mnie. I nie pomyliłam się. Zakochałam się w nim, dlatego moja opinia będzie bardzo subiektywna ;).

Być może fabuła może wydać się trochę naciągana, a szczególnie jej zakończenie, ale każdy wątek został dobrze wyjaśniony. Chciałabym być tak silna jak główna bohaterka, Nancy. Film jest pełen fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej walki z przeciwnościami i niesamowitej woli przetrwania, nie pozwalającej Nancy poddać się ani na chwilę. Dziewczyna miała ciężkie chwile w swoim życiu, a mimo to nadal nie chce zrezygnować z życia na ziemskim padole. Wielki podziw dla jej silnego charakteru, a także dla osoby, która go wymyśliła. I oczywiście dla aktorki za niezwykle przekonujące zagranie tej postaci.

Muzyka w filmie również zasługuje na uznanie. Od razu przypadła mi do gustu, choć wiem, że nie którym nie podoba się taki rodzaj rytmów. Wiem też, że niektórzy narzekają na dużą ilość slow motion, ale osobiście uważam, że dodało to jedynie uroku i klimatu całemu filmowi.

Podsumowując, film trafił na listę moich ulubionych filmów. I nie będę się przejmować opinią hejterów :). 

Widzieliście ten film? Może macie zamiar dopiero się z nim zapoznać? Polecicie jakieś fajne ekranizacje do obejrzenia? Chętnie zapoznam się z jakimś nowym filmem ^^.

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

wtorek, 9 sierpnia 2016

Unboxing #1

Hejka hej ^^.

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, co przyszło wczoraj do mnie w paczce :).

Na wstępie powiem, że bardzo długo wyczekiwałam tej paczuszki, ale na reszcie się doczekałam ;). Szczerze powiem, że już dwie pozycje z tej paczki przeczytałam ^^. Ale co dokładnie znajdowało się w tej paczce? 

Otóż mangi oraz light novels. Zamówiłam je, ponieważ już od dawna interesuję się Japonią i jej kulturą, uwielbiam anime i właśnie mangi. A ponieważ wybieram się niedługo na obóz, to chciałam zabrać ze sobą właśnie light novels (oczywiście oprócz jednej czy dwóch książek :D). Więc, jeśli oczywiście to kogoś zainteresuje, zapraszam do obejrzenia moich nowych zdobyczy ^^.





Trzy nowelki, czyli No Game No Life oraz dwie pierwsze części Sword Art Online mam zamiar zrecenzować po przeczytaniu, jeśli byście chcieli wiedzieć :).

P.S. Wykorzystajcie jeszcze tę końcówkę wakacji najlepiej jak możecie ;).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :D.

Luriko

niedziela, 7 sierpnia 2016

Zeszyt z cytatami #26


Hejka hej ^^.

Dzisiaj mam dla Was podwójną porcję cytatów :). Jak się domyślacie, będą one pochodzić z Duszy cesarza autorstwa Brandona Sandersona. A dlaczego podwójna porcja? Ponieważ tę książkę recenzowałyśmy razem z Tessą w ramach serii Z dwóch perspektyw. Więc trzy cytaty wybrałam ja, a trzy Tessa. Mamy nadzieję, że się Wam spodobają ;).

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z naszą recenzją, to zapraszam Was tutaj ^^. Nie będę już dłużej przeciągać, oto cytaty specjalnie przez nas wybrane z tej pozycji :).





I jak Wam się podobają? Mieliście okazję zapoznać się już z tą książką? Jakie są Wasze wrażenia? Koniecznie się z nami nimi podzielcie ^^.

A, no i nie mogę zapomnieć życzyć Wam miłych wakacji (a właściwie niestety już tylko sierpnia) ^^.

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :D.

Luriko

czwartek, 4 sierpnia 2016

Book Haul #8

Hejka hej ^^.

Dzisiaj mam Wam do pokazania nowe książki, jakie znalazły się na mojej półce, a to za sprawą corocznych, sierpniowych zakupów z moją mamą. Łącznie przybyło mi aż 8 książek. Nie mogę się doczekać, aby Wam je pokazać, więc oto one :).




Przedstawię Wam je jeszcze jako listę:

Niepowszedni - Justyna Drzewicka
Greccy bogowie według Percy'ego Jacksona - Rick Riordan
Miasto cieni - Ransom Riggs
Następczyni - Kiera Cass
Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu - Ewa Grzelakowska-Kostoglu
Naznaczeni - Jennifer Lynn Barnes
Szkic - Olivia Samms
Alicja w krainie zombi - Gena Showalter

Cieszę się z nowej zdobyczy, nawet zdążyłam już przeczytać Tajniki makijażu ;). To jedyny taki dzień w roku, w którym mogę dostać aż tyle książek. Ale jak zwykle, tak dużo książek, a tak mało czasu :).

Macie jakieś nowe ciekawe książki na swojej półce? Koniecznie podzielcie się swoimi zdobyczami ^^.

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :D.

Luriko

środa, 3 sierpnia 2016

Premiery miesiąca - sierpień

Cześć! :)

Ustawiłam automatyczną publikację tego posta i kiedy to czytacie, ja już pewnie wygrzewam się w Chorwacji. ;) Już nie mogę się doczekać, jednak w tym czasie raczej nie będę tu niczego publikować. :( Ale spokojnie, po powrocie na pewno to nadrobię ^^ A tymczasem zapraszam do zapoznania się z kilkoma nowymi tytułami w świecie książek i filmów. :)

KSIĄŻKI

Załącznik
Data premiery: 3.08.2016

Beth Fremont i Jennifer Scribner-Snyder są pewne, że ktoś sprawdza ich służbowego maila (W zasadzie wszyscy z newsroomie są tego świadomi – taka jest polityka firmy). Tyle że nie są w stanie traktować tego poważnie. Bez końca wysyłają sobie śmieszne maile i prowadzą dyskusje na temat najmniejszych szczegółów ich życia prywatnego.
Tymczasem Lincoln O’Neill nie może uwierzyć, że czytanie cudzych maili to teraz jego praca. Kiedy zgłaszał się na stanowisko „funkcjonariusza ds. ochrony internetowej”, wyobrażał sobie, że będzie ustawiał zapory i rozpracowywał hakerów, a nie pisał raporty za każdym razem, gdy redaktor sportowy przeforwarduje nieodpowiedni żart.
Kiedy natrafia na maile Beth i Jennifer wie, że powinien to zgłosić. Jest jednak tak zachwycony ich historiami, że odkłada ten moment w nieskończoność.
W momencie gdy zaczyna coś czuć do Beth zdaje sobie sprawę, że za późno, by się teraz przedstawiać. Co ma więc jej powiedzieć…?

Z książek Rainbow Rowell zdążyłam jak na razie poznać tylko Eleonorę i Parka (nasza recenzja tutaj) a Fangirl wciąż czeka na półce. Muszę jednak przyznać, że tę pozycję także z wielką chęcią bym przygarnęła. :)

Never, Never
Data premiery: 3.08.2016

Nie kocham cię.
Nic a nic.
I nie pokocham.
Nigdy, przenigdy.
Czasem wspomnienia mogą być gorsze niż zapomnienie. Charlie i Silas są jak czyste karty. Nie wiedzą, kim są, co do siebie czują, skąd pochodzą ani co wydarzyło się wcześniej w ich życiu. Nie znają swojej przeszłości. Pomięte kartki, tajemnicze notatki i fotografie z nieznanych miejsc muszą im pomóc w odkryciu własnej tożsamości.
Ale czy można odbudować uczucia? Czy można chcieć przypomnieć sobie… że ma się krew na rękach? A jeśli prawda jest tak szokująca, że tylko zapomnienie chroni przed szaleństwem? Umysły Silasa i Charlie pełne są mrocznych tajemnic.
On zrobi wszystko, by wskrzesić wspomnienia.
Ona za wszelką cenę chce je pogrzebać.
Nigdy nie zapominaj, że to ja jako pierwszy cię pocałowałem.
Nigdy nie zapominaj, że będziesz ostatnią, którą pocałuję.
I nigdy nie przestawaj mnie kochać.
Nigdy…

Z kolei tej książki to już w ogóle nie mogę się doczekać! :) Widziałam już zwiastun w wykonaniu fanów i czytałam 1. rozdział udostępniony przez wydawnictwo i czuję, że to może być coś niesamowitego! Tym bardziej, że mam już za sobą jedną z powieści Colleen Hoover, a mowa o Ugly love. Po moim powrocie możecie się spodziewać recenzji. To tak na marginesie :)

Moje serce i inne czarne dziury
Data premiery: 3.08.2016

Błyskotliwa i rozdzierająca serce nowa powieść dla fanów „Gwiazd naszych wina” Johna Greena oraz „Eleonora i Park” Rainbow Rowell, opowiadająca o dwojgu nieznajomych, którzy spotykają się po to, aby umrzeć… a w zamian uczą się, jak żyć.
Szesnastoletnia Aysel, miłośniczka fizyki i muzyki klasycznej, obsesyjnie planuje własną śmierć. Jej ojciec dopuścił się brutalnej zbrodni, która wstrząsnęła całym miasteczkiem, matka nie może na nią patrzeć, bo obecność córki przypomina jej o przeszłości, zaś koledzy i koleżanki z klasy obgadują ją za plecami przy każdej możliwej okazji… Aysel jest gotowa zamienić swoją energię w nicość.
Dziewczyna ma tylko jeden problem: nie jest pewna, czy starczy jej odwagi, by to zrobić. Wszystko zmienia się, gdy odkrywa stronę internetową, na której ogłaszają się partnerzy do samobójstwa. Użytkownik o nazwie FrozenRobot, a w rzeczywistości zmęczony własną rodzinną tragedią nastolatek imieniem Roman, szuka kogoś, z kim będzie mógł odebrać sobie życie.
Chociaż Aysel i Roman nie mają ze sobą nic wspólnego, nowa znajomość zaczyna wpływać na dwoje nastolatków w nieoczekiwany sposób. W miarę zbliżania się wyznaczonej daty samobójstwa Aysel zaczyna wątpić, czy to naprawdę najlepsze rozwiązanie. Będzie musiała wybierać między własnym pragnieniem śmierci a próbami przekonania partnera, aby pozostali przy życiu. Tyle że Romana nie tak łatwo przekonać…

Ta książka także mnie zaciekawiła... Zapowiada się ciekawa historia miłosna, ale także niełatwy temat, jakim jest samobójstwo.

FILMY

Legion samobójców
Data premiery: 5.08.2016

Jak dobrze być złym… Zebrać drużynę złożoną z najbardziej niebezpiecznych pojmanych superprzestępców. Następnie przekazać im najpotężniejszą broń, jaką dysponuje rząd. Wreszcie wysłać ich na misję, której celem jest pokonanie tajemniczego, nieprzeniknionego bytu. Amanda Waller, oficer amerykańskiego wywiadu, doszła do wniosku, że do takiego zadania nada się jedynie zbieranina łotrów, którzy nie mają absolutnie nic do stracenia. Co zrobi Legion Samobójców, gdy jego członkowie zorientują się, że nie zostali wybrani dlatego, iż mają szansę wygrać, ale dlatego, że nikt nie będzie ich żałował, gdy poniosą klęskę? Czy dadzą z siebie wszystko, choćby mieli zginąć, czy będą walczyć o własne przetrwanie?


Zaciekawił mnie zwiastun, poza tym lubię taką tematykę, więc z chęcią bym obejrzała. :)

Nie ma mowy!
Data premiery: 5.08.2016

Romantyczna komedia o przeciwieństwach, które się przyciągają i o wrażliwości, która potrafi połączyć dwa bieguny z Jasonem Sudeikisem i Rebeccą Hall w rolach głównych. Po śmierci męża, słynnego muzyka folkowego, Hanna wciąż żyje jego życiem, próbując pisać biografię ukochanego. W jej prowincjonalnym, bezpiecznym świecie pojawia się Andrew, nowojorski pisarz, zbierający materiały do książki o jej zmarłym mężu. Tych dwoje dzieli wszystko. Czy mimo to uda im się wspólnie napisać biografię muzyka i rozpocząć nowy rozdział ich własnej historii?


Ten film wydaje się być przyjemną komedią romantyczną, więc czemu by nie obejrzeć? :)

Sausage Party
Data premiery: 19.08.2016

Animowana komedia. Historia Franka, parówki, która odkrywa prawdę o sobie - o tym, kim jest i jaka jest jej rola. Po upadku z koszyka na zakupy, tytułowa parówka wraz z innymi przyjaciółmi z supermarketu odbywa wielką podróż przez sklep, podróż, która pozwala im odkryć prawdę o sobie. Za pomysł i scenariusz odpowiedzialny jest Seth Rogen, możemy więc spodziewać się kontrowersyjnego humoru i znakomitych tekstów. Głosu bohaterom filmu użyczają wielkie gwiazdy Hollywood: w tytułowej roli usłyszymy Setha Rogena, w pozostałych rolach: Jamesa Franco, Kristen Wiig, Salmę Hayek i Michaela Cerę.


Ha! Z kolei tutaj zapewne Was zaskoczyłam. :) Po przeczytaniu samego opisu filmu wydawało mi się, że będzie to coś bardzo dziwnego, a kiedy już obejrzałam zwiastun, to po prostu zapragnęłam kiedyś zobaczyć tę animację. :D Coś czuję, że byłoby przy tym sporo śmiechu. ^^

To by było na tyle. A jakie są Wasze typy na sierpień?

Trzymajcie się! :)

Tessa

wtorek, 2 sierpnia 2016

Podsumowanie miesiąca - lipiec


Hejka hej ^^.

Kolejny miesiąc za nami, co oznacza, że przyszedł czas na czytelnicze i blogowe podsumowanie miesiąca. Lipiec był dla nas o wiele lepszy od czerwca. Chyba każdy tak ma, wiecie, wakacje, więcej wolnego czasu i tak dalej. Bez przedłużania zabierzmy się za nasze czytelnicze podsumowanie :).

W lipcu przeczytałam 4 książki, czyli o 2 więcej niż w czerwcu. Mam nadzieję, że dopiero się rozkręcam ;). Dało to łącznie 851 stron, czyli około 27 dziennie. Postępy, postępy ;). Opublikowałam też aż 11 postów, czyli o 7 więcej niż w ubiegłym miesiącu. Mam zamiar się tego trzymać i stać się bardziej regularna, trzymajcie za mnie kciuki :D.

W lipcu przeczytałam 3 książki. Daje to razem 804 strony, z czego wynika, że średnio czytałam ok. 26 stron dziennie. Nie jest tak źle. :) Opublikowałam także 3 posty, czyli o 2 więcej niż w czerwcu. - Tessa

Podsumujmy teraz całego bloga. Liczba obserwatorów wciąż wynosi 24. Dziękujemy naszym wiernym czytelnikom za bycie z nami zawsze, wiem, że często to mówię, ale naprawdę jesteście wspaniali ^^. Ilość komentarzy wzrosła o 12, osiągając liczbę 440. W lipcu wyświetliliście nasz blog 1182 razy, średnio 38 razy dziennie. Zatem ogólna liczba wyświetleń zatrzymała się na 16 320. Najpopularniejszym postem w tym miesiącu były Premiery miesiąca - lipiec autorstwa Tessy :).

W sierpniu na pewno czeka Was jeden book haul w moim wykonaniu, a jak się uda to również i unboxing. Mam nadzieję, że uda mi się też wstawić coś specjalnego, ale to będzie niespodzianka ;). Stałych elementów, czyli recenzji i cytatów nie zabraknie ^^.

A jak u Was minął miesiąc? Mam nadzieję, że równie czytelniczo ;).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

niedziela, 31 lipca 2016

Zeszyt z cytatami #25


Hejka hej ^^.

Jak Wam mijają wakacje? Pogoda nam się nareszcie poprawiła, więc nic tylko się cieszyć :). Dziś mam dla Was cytaty z Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata autorstwa Susan Ee. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z moją recenzją, zapraszam Was tutaj. Jak już to stało się moim zwyczajem, nie będę przedłużać i zapraszam do zapoznania się z fragmentami, które dla Was wybrałam.






I jak Wam się podobają? Czytaliście już tę książkę? Co o niej myślicie? Koniecznie podzielcie się swoją opinią :). 

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

sobota, 30 lipca 2016

Z dwóch perspektyw - "Dusza cesarza"

Hejka hej ^^.

Ostatni raz Z dwóch perspektyw pojawiło się na naszym blogu chyba rok temu :). Mam nadzieję, że choć trochę za tym tęskniliście, bo my bardzo ;). Ale nareszcie udało się nam coś razem przeczytać, dlatego dzisiaj przedstawiamy Wam nasze opinie.

Dusza cesarza to moje pierwsze spotkanie z twórczością Brandona Sandersona. Kiedy zobaczyłam ją na półce, stwierdziłam, że książka mająca 127 stron będzie dobrym startem. I muszę powiedzieć, że absolutnie tego nie żałuję. Ta krótka historia mnie oczarowała.

Shai zostaje pojmana podczas próby zastąpienia Księżycowego Berła niemal identycznym falsyfikatem. Cesarz Ashravan co prawda nie zginął podczas zamachu, lecz stracił świadomość, a nikt nie wie o tym tylko dlatego, że jego żona utraciła wtedy życie. Jeżeli jednak po trwającej 100 dni żałobie cesarz nie pokaże się publicznie, cesarstwo pogrąży się w chaosie. Shai dostaje prawie niemożliwe zadanie - w niecałe sto dni musi stworzyć dla cesarza nową duszę, za pomocą Fałszerstwa. Jednak jej porywacze uważają to za bluźnierstwo, do tego jest w opłakanej sytuacji. Czas ucieka, a Shai musi stworzyć Fałszerstwo i opracować doskonały plan ucieczki.

I'm done. Ta książka jest niesamowita. Brandon Sanderson jest niesamowity. Po Duszy cesarza jestem pewna, że nie poprzestanę na tej książce i zapoznam się z twórczością tego autora. Historia jest oryginalna, styl autora przejrzysty i interesujący, bohaterowie prawdziwi i wiarygodni, a wydanie wręcz przepiękne - w twardej oprawie, z cudowną okładką i tasiemką. Pierwszy raz nie mam nic do zarzucenia - to jedna z moich ulubionych książek. I jeszcze to studium psychiki ludzkiej... Dobra dobra, wiem, już kończę paplać :). Wspaniała książka, 11/10, lećcie do księgarni i szybko ją przeczytajcie ^^.

Luriko

Jeśli o mnie chodzi, to już miałam prędzej do czynienia z Sandersonem, a co za tym idzie, oczekiwałam wspaniałej lektury, mimo tak niewielkiej objętości. Oczywiście się nie zawiodłam! Znów jestem pod wrażeniem wyobraźni autora, a tym wypadku także stworzenia przyjemnej powieści fantasy na zaledwie 100 stronach. Tak jak wcześniejsze jego książki, które czytałam (co prawda tylko dwie, ale zawsze) jest niezwykle przemyślana i dopięta na ostatni guzik. Po prostu uwielbiam ten styl pisania. :) 

To pozycja idealna dla czytelników szukających krótkiej powieści fantastycznej, na pozór lekkiej, lecz jednak zawierającej pewną głębię. Wydarzenia poznajemy z perspektywy przestępczyni, która Fałszowała dzieła sztuki i twierdziła, że jest prawdziwą artystką. Tak jak już wspomniała moja przedmówczyni, to świetne studium ludzkiej psychiki. Polecam wszystkim miłośnikom twórczości Brandona Sandersona, a także tym, którzy chcieliby go poznać, nie musząc sięgać od razu po grubsze tomiszcza, jakimi są zazwyczaj jego książki. ;)


Do następnego! :)

Tessa

piątek, 29 lipca 2016

Zeszyt z cytatami #24


Hejka hej ^^.

Dzisiaj mam dla Was cytaty z pierwszej części Wiedźmina, a dokładnie z Ostatniego życzenia autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z recenzją Tessy, to zapraszam Was tutaj. Bez dalszego przedłużania zapraszam do zapoznania się z fragmentami, które Tessa dla Was wybrała.





I jak Wam się podobają? Mi bardzo, a ponieważ uwielbiam również gry z uniwersum Wiedźmina, nabrałam jeszcze większej ochoty do zapoznania się z twórczością Sapkowskiego. Czytaliście już tę serię? Podobała Wam się? Koniecznie dajcie znać :).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

czwartek, 28 lipca 2016

Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata - recenzja książki

Hejka hej :)!

Dziś powracamy do tematyki dystopijnej. Z pewnością większość z Was zna już tą książkę, jak nie całą serię. Mimo tego chciałabym podzielić się z Wami swoimi wrażeniami po przeczytaniu tej powieści. Może choć trochę Was tym zainteresuję ;).

Ziemię ogarnęła ciemność. Nie ma elektryczności, na ulicach rządzą gangi. Jednak prawdziwą grozę budzą Anioły. Potężne, piękne, niektóre wyjęte prosto z koszmarów. Przez wieki uważaliśmy ich za swoich obrońców, teraz sieją śmierć. Dlaczego to robią? Czy można się im przeciwstawić? Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w pościg, by ratować swoją młodszą siostrę porwaną przez Anioły. Aby tego dokonać musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Razem przemierzają Kalifornię, a wkrótce każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem. Po której stronie staną?

Moim zdaniem ta historia jest niezwykle oryginalna. Oczywiście jest sporo pozycji na rynku o podobnej tematyce, ale to pierwsza taka książka, z którą miałam okazję się zapoznać. Od razu przypadła mi do gustu. Także (o dziwo) wątek romantyczny. A zakończenie dosłownie zwaliło mnie z nóg. Przez to nie mogę się doczekać, kiedy zdobędę kolejny tom, ale zawsze jak jestem w sklepie, to jest tom pierwszy i tom trzeci :(. Przy tej książce nie nudziłam się ani na chwilę. Z zapartym tchem śledziłam poczynania Penryn i Raffego. Kibicowałam im, śmiałam się i płakałam razem z nimi. Słowem, dawno nie wczułam się aż tak w żadną książkę. Ogromny plus.

Bohaterowie są dość urozmaiconą gromadką. Penryn, zajmująca się rodziną nastolatka, Raffe, Anioł, którego z jakiegoś powodu inne Anioły nienawidzą lub boją się go jak diabeł wody święconej, Paige, młodsza siostra Penryn, niepełnosprawna i od dziecka poruszająca się na wózku oraz matka sióstr, psychiczna i szurnięta lekko mówiąc to tylko niektóre z wielu postaci wykreowanych przez Susan Ee. Zarówno te główne, jak drugoplanowe i epizodyczne zawładnęły moim sercem i niesamowicie ożywiły tę historię. Sprawiały wrażenie żywych i chciały wręcz wyskoczyć z kart powieści (nie wiem, czy tylko ja miałam takie wrażenie ^^).

Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, z punktu widzenia Penryn, co można stwierdzić już po samym tytule :). Moim zdaniem była to dobra decyzja, gdyż ta sama opowieść napisana w formie trzecioosobowej straciłaby swój charakter. Opisy świata przedstawionego nie są uciążliwe, dobrze oddziałują na wyobraźnię czytelnika. Książkę wręcz pochłonęłam, co jest wystarczającym dowodem na lekkość opisów zawartych w tej książce.

Nie mam się także do czego przyczepić jeśli chodzi o styl autorki. Jest prosty i zrozumiały w odbiorze. Jest również adekwatny do wieku głównej bohaterki, co nie zawsze jest takie oczywiste. Bez problemu mogłam utożsamić się z Penryn. Używa ona słów odpowiednich do swojego wieku, ale też psychiki, o czym przekonacie się, czytając ją :). A jeśli już czytaliście, to na pewno wiecie, o co chodzi ^^. Owszem, może nie jest to styl oryginalny, ale mi to w zupełności nie przeszkadza.

Jak zawsze ubolewam nad wydaniem tej książki, a mianowicie nad miękką okładką. A to wydanie jest szczególnie kiepskie - nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale po dwóch przeczytaniach (ja i mój tata) zaczęła się rozpadać, nad czym ubolewam :(. Poza tym okładka jest piękna, a czcionka ułatwia czytanie. Marginesy są odpowiednie, a design rozdziałów ładny i przejrzysty. Mam tylko nadzieję, że w następnych tomach klejenie jest lepsze.

Podsumowując, już nie mogę doczekać się dalszej części przygód Penryn i Raffego. Polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią dystopie i przygody z niezwykłymi istotami. Z pewnością tego nie pożałujecie. Osobiście już nie mogę się doczekać wyprawy do sklepu :).

Jeszcze jedno. Książka dostaje ode mnie 24/25 jedynie za niesolidne wydanie ^^.

Czytaliście już tę książkę? Podobała Wam się? Koniecznie dajcie znać, co myślicie o tej serii :).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

środa, 27 lipca 2016

Ostatnie życzenie - recenzja książki

Cześć! :)

Tym razem słów kilka o książce, która miała być moim prezentem gwiazdkowym, jednak koniec końców dostałam ją na... Wielkanoc. No ale mniejsza z tym, już bez zbędnego przedłużania zapraszam do zapoznania się z recenzją. :)

Ostatnie życzenie to zbiór opowiadań wprowadzający w sagę Wiedźmin. Poznajemy w nim przygody Geralta z Rivii, którego profesja polega na zwalczaniu niebezpiecznych potworów na zlecenie. Znajduje się tu jednak jeszcze więcej perypetii wiedźmina.

Z reguły wolę, kiedy książki mają formę powieści, a nie zbioru opowiadań. Jednak ten zachwycił mnie na tyle, że w zupełności jestem w stanie to przebaczyć. :) Mamy tutaj sześć opowiadań, które są przeplatane jeszcze jednym. Na jego zakończenie musimy poczekać aż do ostatnich kart książki. Takie rozwiązanie bardzo przypadło mi do gustu, bo wtedy jeszcze chętniej czytałam tę książkę. :)

Co do samych opowiadań, miały swój klimat, za który tak bardzo cenię powieści fantasy. To za sprawą świata, w którym nie brakuje niebezpieczeństw i stworzeń typu elfy, rusałki czy krasnoludy, krótko mówiąc takich, których w rzeczywistości raczej nie spotkamy. :) Ponadto w każdym z nich znalazło się coś, co mnie zaskoczyło, nieraz byłam wręcz pod wrażeniem przebiegu wydarzeń i zakończenia.

Co jeszcze należy do mocnych stron dzieła Sapkowskiego? Oczywiście niepowtarzalni bohaterowie! Bardzo polubiłam sprytnego i rozważnego Geralta, jednakże to Jaskier, jego przyjaciel i zupełne przeciwieństwo, skradł moje serce. :) Po prostu urzekł mnie jego styl bycia i beztroskie podejście do życia.

Podczas czytania nie da się nie zauważyć w dialogach nutki ironii i sarkazmu, a to jest coś, co lubię (na pewno najbliższe mi osoby zdążyły już to zauważyć). :D Poza tym, te opowiadania, mimo że rozgrywające się w fantastycznym świecie, są tak realistyczne, a zawarte w nim prawdy niezwykle uniwersalne. Do Zeszytu z cytatami będę musiała wybrać tylko 3 fragmenty, a zaznaczyłam ich o wiele więcej. Coś czuję, że to nie będzie łatwa decyzja. ;)

Tę książkę bardzo przyjemnie się czytało. Polecam ją wszystkim miłośnikom fantastyki, ale nie tylko. Myślę, że pozostali czytelnicy także znajdą tutaj coś dla siebie.

Trzymajcie się! :)

Tessa

poniedziałek, 25 lipca 2016

Epoka lodowcowa. Mocne uderzenie - recenzja filmu

Źródło: filmweb.pl
Hejka hej ^^.

Dzisiaj mam dla Was przedpremierową recenzję filmu dedykowanego dla dzieci, ale przekonam Was, że nawet dorośli będą się na nim dobrze bawić :).

Życie naszych bohaterów płynie spokojnie. Brzoskwinka planuje życie ze swoją drugą połówką (ku rozpaczy swojego taty), a Diego i Shira zastanawiają się nad powiększeniem rodziny. Niestety zaczyna im grozić wielkie niebezpieczeństwo - do Ziemi zbliża się ogromny meteoryt, przez co wszystkim ssakom grozi wyginięcie. Wszyscy dotychczas znani nam bohaterowie oraz zupełnie nowe postacie łączą siły, aby zapobiec katastrofie i zapewnić sobie przyszłość.

Udało mi się wreszcie moich rodziców wyciągnąć do kina, więc wybraliśmy się na przedpremierowe pokazy tego właśnie filmu, ponieważ jest z nami od moich najmłodszych lat. Pierwszą część oglądałam jeszcze na kasecie VHS :). Nadal ją mam i działa ^^. Wędrówkę kontynentów również oglądaliśmy w kinie, więc fajnie było wrócić na chwilę do dzieciństwa. Jednak troszeczkę obawiałam się, że w piątej części nie znajdę już nic interesującego, że wszystko już widzieliśmy. Otóż nic bardziej mylnego :).

Mocne uderzenie skupia się w dużej mierze na wątku rodzinnym. Pokazuje problemy rodziców i dorastających dzieci. Dlatego właśnie wybierzcie się na ten film z rodzicami. Wszystkim dostarczy rozrywki i przeżyjecie wspólnie wspaniałe 100 minut :). Także nowi bohaterowie są barwni i sympatyczni. A przede wszystkim nasz jedyny i niezastąpiony wiewiór i jego żołądź dostarczają nam sporej dawki humoru, tym razem w kosmosie ;). Cała sala śmiała się widząc jego perypetie, a szczerze powiem, że to w Epoce lodowcowej cenię najbardziej :).

Polecam ten film wszystkim, w każdym wieku. Ale najlepiej wybierzcie się na niego z rodzicami - gwarantuję, że świetnie spędzicie razem czas i nie będziecie tego żałować ^^. Tak więc od 29 lipca zapraszam do kin :).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

wtorek, 19 lipca 2016

Premiery miesiąca - lipiec

Hejka! :)

Jeśli właśnie macie wakacje lub urlop, cóż może być piękniejszego od pochłonięcia w tym czasie ciekawej książki lub obejrzenia porywającego filmu? ;) Przyjrzyjmy się zatem kilku tytułom, które ujrzą światło dzienne w tym miesiącu. :)

KSIĄŻKI

Chłopak na zastępstwo
Data premiery: 6.06.2016

Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?
Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła…
Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny…

Po opisie wnioskuję, że jest to lekkie, a nawet trochę naiwne czytadło dla młodzieży, jednak teraz chciałabym trochę odetchnąć od fantasy czy dystopii. Dlatego nawet na tę pozycję chętnie bym się skusiła, tak dla odmóżdżenia. :)

Twoim śladem
Data premiery: 6.07.2016

Gdy miłość staje się wyzwaniem, przekleństwem i spełnieniem.
Aubrey, studentka psychologii, jest koordynatorką w grupie uzależnień. Mieszka z koleżanką w wynajętym mieszkaniu. Pewnego razu koleżanka trafia do "latającego" klubu Kompulsja, oferującego narkotyki i alkohol. Prymuska Aubrey nigdy by się tam nie wybrała, ale trzeba było ratować przyjaciółkę. Miejsce wydało jej się odpychające i magnetycznie przyciągające zarazem… Poznaje tam tajemniczego Maxxa Demelo, który wzbudza jej zachwyt nieprzeciętną urodą i charyzmą. Aburey nic nie wie o drugim życiu Maxxa. Czy podąży jego śladem?

Tutaj podobna sytuacja jak w przypadku poprzedniej książki, jednak w tej powieści bez wątpienia można się spodziewać nieco poważniejszej historii.


Szkic
Data premiery: 20.07.2016

Opowieść, która znakomicie łączy wątki kryminalne oraz paranormalne.
Siedemnastoletnia Bea Washington wychodzi z ośrodka odwykowego, w którym odkrywa u siebie dziwną cechę. Jeśli rysuje przy kimś, rysuje myśli tej osoby.
Miastem wstrząsają śmiertelne napaści na tle seksualnym na młode dziewczyny. Bea, korzystając ze swojego daru, postanawia rozwikłać tę zagadkę.
Czy bohaterce uda się jej wytrzymać w trzeźwości, czy pokona uczucie do narkotykowego dilera a poznany niedawno policjant okaże się wrogiem czy przyjacielem?

Rysowanie myśli... Hm, brzmi całkiem ciekawie. :) Poza tym jak dotąd nie czytałam zbyt wielu powieści z wątkami kryminalnymi, więc to mogłaby być dobra okazja. :D

FILMY

183 metry strachu
Data premiery: 22.07.2016

„Szczęki” nowej generacji. W wyniku splotu nieszczęśliwych wydarzeń, młoda kobieta, Nancy (Blake Lively), znajduje się na mieliźnie. Od brzegu dzieli ją jedynie 200 metrów, ale mieliznę opływa wielki żarłacz biały, krążący w wodach oddzielających Nancy od brzegu. Histeryczna walka o życie zamienia się w psychologiczną wojnę o przetrwanie.


Co tu dużo mówić, zaintrygował mnie ten film i chciałabym go zobaczyć. Nawet jeśli potem jeszcze bardziej miałabym bać się wody. :D

Kiedy gasną światła
Data premiery: 22.07.2016

Producent James Wan (Obecność) przedstawia film, w którym nieznane zło czai się w ciemnościach. Kiedy Rebecca opuściła rodzinny dom, myślała, że wraz z nim pozostawiła za sobą lęki z dzieciństwa. Dorastając, nigdy nie miała całkowitej pewności, co było prawdziwe, a co nie, zwłaszcza kiedy gasły światła. Teraz jej młodszy brat, Martin, jest świadkiem tych samych niewyjaśnionych i przerażających sytuacji, które kiedyś wystawiały na próbę jej zdrowie psychiczne i zagrażały bezpieczeństwu. Przerażająca istota w tajemniczy sposób związana z matką rodzeństwa, Sophie, ponownie pojawiła się w ich życiu. Tym razem jednak, w miarę jak Rebecca zbliża się do odkrycia prawdy, nie ma wątpliwości, że ich życiu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo... zwłaszcza kiedy gasną światła.


Chciałabym obejrzeć w kinie dobry horror, to znaczy z ciekawą fabułą i który byłby choć trochę straszny. A jak już wspominałam lub nie, mnie wcale nie jest tak łatwo wystraszyć, także tutaj poprzeczka stoi dość wysoko. :)

Epoka lodowcowa: Mocne uderzenie
Data premiery: 29.07.2016

Bohaterowie czterech filmów z serii ”Epoka lodowcowa”, które w polskich kinach obejrzało ponad 6 milionów widzów, powracają, by przeżyć prawdziwie niezwykłą przygodę. Tym razem niepoprawny Wiewiór w pogoni za upragnionym orzeszkiem wystrzelony zostaje… w kosmos, gdzie niechcący powoduje katastrofę, w wyniku której w kierunku Ziemi zmierza wielki meteor. Zanim dojdzie do ”mocnego uderzenia”, Maniek, Diego i Sid muszą stawić czoło niezwykłym zjawiskom, wśród których są gigantyczne fale, wyładowania elektryczne i inne fenomeny natury.


Oglądałam wszystkie wcześniejsze części Epoki lodowcowej i mam do tych filmów ogromny sentyment, więc oczywiście nie mogłabym sobie odpuścić tej części. ;)

A co was najbardziej ucieszyło w tym wakacyjnym miesiącu i z jakimi książkami czy też filmami spędzacie ten czas? :)

Do następnego! ;)

Tessa

poniedziałek, 18 lipca 2016

Zeszyt z cytatami #23


Hejka hej ^^.

Ponura pogoda znowu zaczyna się panoszyć, ale to dla nas nie problem, ponieważ mamy sporą biblioteczkę, która czeka na nasze zainteresowanie, prawda? :).

Dziś mam dla Was kilka cytatów na dobry początek tygodnia. Pochodzą one z pierwszej części serii Monument 14, czyli Odcięci od świata autorstwa Emmy Laybourne. Recenzję opublikowałam wczoraj, więc jeśli jeszcze nie mieliście okazji się z nią zapoznać, zapraszam Was tutaj. Nie będę Wam zabierać więcej czasu, zapraszam do zapoznania się z cytatami ;).





I jak, podobają Wam się? Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się Was zachęcić do sięgnięcia po tę pozycję. Oczywiście, jeśli jeszcze jej nie czytaliście :D. A jak czytaliście, to podzielcie się koniecznie swoją opinią ^^. I oczywiście, wspaniałych wakacji ;).

Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

niedziela, 17 lipca 2016

Monument 14. Odcięci od świata - recenzja książki

Hejka hej ^^.

Z romantycznych historii dystopicznych przechodzimy w gatunek bardziej post-apokaliptyczny. Mianowicie dzisiejsza recenzja będzie dotyczyła pierwszej części Monument 14 autorstwa Emmy Laybourne. Na pewno czytaliście już tę pozycję, ale chcę się podzielić z Wami swoją opinią ^^.

Potężne tsunami pustoszy wybrzeże USA. Nad krajem przetaczają się niewyobrażalne burze, a ze zniszczonego ośrodka wojskowego wydostaje się niebezpieczna broń chemiczna. Sześcioro licealistów, dwójka gimnazjalistów i szóstka mniejszych dzieci po wypadku w drodze do szkoły znajduje schronienie w supermarkecie. Jednak ten wielki sklep okazuje się nie tylko schronieniem, ale również więzieniem. Grupka zdanych na siebie, przerażonych, odciętych od świata dzieciaków tworzy małą społeczność: organizują sobie życie, dzielą się obowiązkami, starsi opiekują się młodszymi, ale też ujawniają się szkolne sympatie, antypatie i skrywane dotąd uczucia, wyłaniają się naturalni przywódcy i Ci, którzy chcą skorzystać z sytuacji i trochę się zabawić...

Fabuła nie jest niczym oryginalnym. Trzeba to sobie szczerze powiedzieć. Wiele razy już widzieliśmy ten schemat. Mam wrażenie, że widziałam też film o podobnym temacie, bohaterowie też byli zamknięci w supermarkecie, ale nie pamiętam tytułu... No cóż, nieważne. Więc dlaczego w ogóle czytać tę książkę? Jeżeli lubicie tę tematykę, to warto. Fabuła jest ciekawa i mimo znanych już wcześniej rozwiązań dostarcza rozrywki podczas czytania i potrafi zaskoczyć. Przypadła mi do gustu i nie mogę się doczekać, kiedy uda mi się przeczytać pozostałe części.

Bohaterowie są dość schematyczni. Typowi nastolatkowie i typowe dzieciaki. Mimo tego, że każdy jest różny, to te charaktery znamy choćby z życia czy innych powieści. Jednak są realistyczni i wielowymiarowi, co jest zdecydowanie na plus. Dzieci są beztroskie, dopiero licealiści się o coś martwią. Radzą sobie jak tylko mogą, ale na miarę swoich możliwości. Również zdecydowany plus.

Opisy nie dłużą się, są w prawdzie dość krótkie, ale treściwe. W pełni wystarczają do poznania świata przedstawionego oczami głównego bohatera, Deana, licealisty, ponieważ narracja jest pierwszoosobowa, prowadzona właśnie z jego perspektywy. Wszystko razem składa się na przyzwoitą powieść dla młodzieży, ale może trochę starszej, ze względu na niektóre wydarzenia ;).

Styl autorki jest przejrzysty i prosty, co w publikacjach dla młodzieży jest ważne i pożądane. Co prawda przez to nie jest oryginalny, ale szczerze wolę czytać powieści ze stylem prostym i łatwym do zrozumienia, niewymagającym, niż oryginalne, ale za to ciężkie i zmuszające do czytania po kilka razy tego samego zdania ;).

Oprawa wizualna, choć jak zwykle brakuje mi twardej okładki, zasługuje na uznanie. Okładka jest usztywniana i ma świetną grafikę oraz wytłaczany tytuł i personalia autora. Co prawda kartki są białe i trochę rażą po oczach, ale wynagradza nam to ciekawą mapką w środku i zaprojektowaniem kolejnych rozdziałów. Czcionka ułatwia czytanie, a marginesy nie są ani za duże, ani za małe. Strony też są porządnie sklejone. Słowem, przyzwoite wydanie :).

Podsumowując, dobrze bawiłam się podczas czytania tej książki i polecam ją wszystkim, którzy gustują w takich klimatach. Osobiście już nie mogę się doczekać, aż dostanę w łapki kolejne części ^^. Tyle książek, a tak mało czasu... :D.

Jak mijają wakacje? Mam nadzieję, że dobrze ^^. Czytaliście już tę pozycję? Podobała Wam się? Zapraszam do dzielenia się swoją opinią ;).

Jeszcze jedno na koniec. Książka otrzymuje ode mnie jakieś 21/25 :).

Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

piątek, 15 lipca 2016

Zeszyt z cytatami #22


Hejka hej ^^.

Dzisiaj kolejna porcja cytatów, tym razem wybranych dla Was przez Tessę :). Tak, z pewnością domyślacie się, że są to fragmenty z Przeglądu Końca Świata: Deadline autorstwa Miry Grant. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z jej recenzją tej właśnie pozycji, to serdecznie zapraszam Was tutaj.

Zapewne macie wiele zajęć wakacyjnych (choćby czytanie większej ilości książek ^^), więc nie będe przedłużać i zapraszam do zapoznania się z cytatami :).





I jak Wam się podobają? Uważam, że są bardzo prawdziwe. Czytaliście już tę książkę? Ja niestety nie, najpierw pożyczyłam Tessie, ale pierwsza część zwaliła mnie z nóg i nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się za drugą, a na półce czeka już trzecia ^^. Dajcie znać, co myślicie o tej serii, będzie nam bardzo miło ;).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

czwartek, 14 lipca 2016

Zeszyt z cytatami #21


Hejka hej ^^

Dzisiaj mam dla Was małą porcyjkę cytatów na osłodzenie dzisiejszego dnia. Nie wiem jak u Was, ale u mnie cały dzień pada i nie wiem, co mam ze sobą począć :(. No więc postanowiłam przygotować dla Was cytaty, zajadając się malinkami ;).

Te cytaty pochodzą z Paragrafu 5 autorstwa Kristen Simmons. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z moją recenzją tej pozycji, to zapraszam Was tutaj. Jeżeli czytaliście już tę książkę, dajcie znać, czy Wam przypadła do gustu. A teraz nie będę już bardziej przedłużać i zapraszam do zapoznania się z fragmentami, które dla Was wybrałam :).




I jak, podobają Wam się? :). Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się oddać klimat tej książki ^^. I oczywiście zachęcić Was do sięgnięcia po nią i zanurzenia się w świat stworzony przez Panią Simmons. 

Jak Wam mijają wakacje? Mam nadzieję, że nie leje u Was tak jak u mnie ;).

A więc nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :D.

Luriko