Dzisiaj post troszeczkę bardziej okołoksiążkowy lub jak kto woli okołoblogowy. Pamiętacie zapewne mój zeszyt blogowy, którego używam do organizacji postów, śledzenia statystyk i tworzenia mojej listy książek do zdobycia. A jeżeli nie pamiętacie lub jesteście u nas stosunkowo od niedawna, to zapraszam Was tutaj. Jak sama nazwa dzisiejszego posta wskazuje, chciałabym się z Wami podzielić moją pracą. Znudziłam się jego wyglądem zewnętrznym. I jak to ja, postanowiłam to oczywiście zmienić.
Gwoli przypomnienia, dawniej wyglądał on mniej więcej tak:
Całkiem zwyczajnie, prawda? Niczym się on nie wyróżniał od innych zeszytów. Przez pewien czas było mi to nawet na rękę, ale po pewnym czasie potrafi się to znudzić. Więc nazbierałam sobie materiałów i poświęciłam jeden wieczór i dzisiaj chciałabym pokazać Wam efekty tej pracy. A oto zeszyt po metamorfozie :).
Tak prezentują się po kolei przednia okładka, tylna okładka i tylna okładka od wewnątrz. Uważam, że wyszedł bardzo dobrze. Jednak nie jest jeszcze wykończony na tip-top, ponieważ po wewnętrznej stronie tylnej okładki chcę jeszcze dodać kopertę na różne papiery. Ale jego wygląd na pewno zmienił się diametralnie.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak to zrobiłam i jakich materiałów użyłam, dajcie znać w komentarzach, a postaram się wstawić post z serii DIY pokazujący, jak ozdabiać zeszyty w ten właśnie sposób. W niedalekiej przyszłości planuję dla Was jedno DIY, ale to tajemnica, więc ciiiii :D.
Więc na dzisiaj to wszystko ode mnie, dajcie znać czy Wam się podoba, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).
Luriko
O rany, jest przepiękny! <3
OdpowiedzUsuńProszę, wstaw DIY, bo też taki chcę!!
Pozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa :). Specjalnie dla Ciebie w najbliższym czasie z pewnością pojawi się DIY ^^.
Usuń