wtorek, 26 stycznia 2016

Poniedziałek bardzo randomowy


Hejka hej ^^.

Poniedziałek jest właściwie we wtorek, ale tym razem mam naprawdę dobre wytłumaczenie. Otóż, mimo że mam jeszcze tydzień ferii, postanowiłam się trochę udzielić w szkole i razem z przedsiębiorstwem szkolnym postanowiliśmy wyremontować świetlicę szkolną. I tak, wczoraj zaczynaliśmy od 10, a do domu wróciłam po 22, więc już nic mi się nie chciało. Uwierzcie mi, po takim remoncie nogi strasznie bolą :).

Dzisiaj taki trochę randomowy poniedziałek, ponieważ nie mam na niego pomysłu ^^. I dlatego chciałam prosić Was o pomoc - co chcecie zobaczyć w poniedziałki? Może macie pomysł na coś nowego? Może chcielibyście jakieś DIY? Bo takowe też chodzą mi po głowie :). A może macie jakieś swoje pomysły? Chętnie ich posłucham ^^.

Zastanawiałyśmy się także nad zmianą wyglądu naszego bloga. Co o tym myślicie? Podoba Wam się obecny wygląd czy może jest już za stary i przydałoby się go zmienić? A wygląd i forma recenzji? Zaczął się nam nowy rok, a to czas na zmiany :). 

A może chcielibyście następny konkurs? :D.

Naprawdę, podzielcie się z nami swoimi pomysłami i uwagami. Każda krytyka mile widziana, dzięki temu staniemy się lepsze w tym, co robimy ^^.

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

piątek, 22 stycznia 2016

Zeszyt z cytatami #14


Hejka hej ^^.

Mimo tego, że mam ferie i w ogóle, odpoczywam, to staram się nie zaniedbywać pracy na blogu. Choć wiem, że jednak nie spełniam zbyt dobrze obowiązków, to chociaż się staram ;).

Dzisiaj mam dla Was kolejną porcję cytatów, tym razem z Pasa Deltory. Puszczy Milczenia. Jeżeli jeszcze ktoś nie miał okazji zapoznać się z moją recenzją tej pozycji, to zapraszam tutaj. A teraz, bez zbędnego przedłużania zapraszam do zapoznania się z wybranymi przeze mnie cytatami :).




No więc, jak Wam się podobają te fragmenty? Zachęciły Was do przeczytania tej książki? Dajcie znać w komentarzach ^^. 

A tymczasem to już wszystko na dziś, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Poniedziałek z feriami


Hejka hej ^^.

Dzisiaj trochę okołoksiążkowo, ale mam nadzieję, że Wam to nie będzie przeszkadzać :). Chciałabym, żeby był to dla Was również temat do rozmów z nami. Może się troszkę rozruszacie w komentarzach. 

Mam zaszczyt bycia jedną z tych szczęśliwców, którzy właśnie zaczynają swoje ferie. Chociaż osobiście wolę mieć ferie gdzieś w środku. Kiedy ma się je na samym początku lub na samym końcu, to wydaje się, że są za szybko albo za późno. Na ostatnie za długo się czeka, a te pierwsze tak trochę głupio, bo tylko tydzień po świętach w szkole... No cóż, niestety nie mamy na to wpływu i musimy pogodzić się z tym, co dostajemy. 

I tak dobrze, że dostajemy te ferie. I to jeszcze dwa tygodnie. Są przecież inne formy edukacji szkolnej i w różnych krajach rok szkolny jest różnie rozłożony. Ale taka przerwa jest bardzo potrzebna, w końcu ile można się uczyć? 

Jak wykorzystuję swoje ferie? Otóż co roku na tydzień jeżdżę z rodziną do hotelu, żeby się zrelaksować. Nie czuję się jeszcze tutaj na tyle pewnie, żeby zdradzić Wam to miejsce, ale jeżeli kogoś by to interesowało, to z chęcią odpowiem na to pytanie, więc dajcie znać :). No więc relaksuję się tutaj na basenach, lodowisku i automatach do gier. Ale oczywiście nie zapominam o czytaniu ^^.

Jakie jest tutaj moje ulubione miejsce do czytania? O dziwo dość głośne (jeżeli książka potrafi mnie wciągnąć, bo jak nie, to troszkę trudno się skupić). Jest to bawialnia, gdzie biega zazwyczaj dość dużo dzieci i nie przejmują się one spokojem innych. Otóż przygotowuję sobie picie, wybieram się do tej bawialni i udaję się do najdalszego kącika tego pomieszczenia. Mają tam bardzo wygodne kanapy. Usadawiam się na takiej jednej przy oknie, podsuwam sobie pufę pod nogi, kładę picie na parapecie okna i zagłębiam się w lekturze. I jest fajnie ;). Tak sobie wypoczywam. 

Jakie są moje dotychczasowe wyniki? Cóż, dokończyłam jedną książkę i zaczynam się martwić, ponieważ drugie zostało mi około 100 stron. To dopiero początek ferii, a ja wzięłam tylko te dwie książki ze sobą... Ale na szczęście mam jeszcze dwie w wersji elektronicznej :). Więc myślę, że jakoś przetrwam ten tydzień ;).

No właśnie. Tydzień lenistwa i relaksu, a co z drugim tygodniem? Otóż minie mi on pod znakiem ciężkiej fizycznej pracy. Zaangażowałam się w działalność na rzecz szkoły i będę odnawiać świetlicę. Dlaczego? Bo tak. Bo mogę. Bo chcę. Ponieważ. Ale tak szczerze to nie mam jakiegoś konkretnego powodu, może mam zbyt miękkie serce, żeby odmówić, jak mnie ktoś o coś prosi. Ale jednocześnie może to być świetną zabawą. Przekonam się o tym dopiero jak zaczniemy ^^.

A jakie są Wasze plany na ferie? Te czytelnicze i te mniej czytelnicze? A może jeszcze musicie czekać na swoje ferie? Jeżeli tak, to bardzo Wam współczuję :/. Ale jednocześnie zazdroszczę, jeżeli macie je w środku ;).

Na dzisiaj to już wszystko, ale mimo leniwego tygodnia nie zamierzam zaniedbać blogowej działalności ^^. Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

niedziela, 17 stycznia 2016

Pas Deltory. Puszcze Milczenia - recenzja książki

Hejka hej ^^

Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję. Na tapetę weźmiemy dzisiaj Pas Deltory. Puszcze Milczenia autorstwa Emily Roddy (mam nadzieję, że dobrze odmieniłam nazwisko tej pani). Jak to się stało, że taka dość krótka książka znalazła się w moich rączkach? Śpieszę z wyjaśnieniami (tak przy okazji: zaczęłam ostatnio interesować się naszą piękną polszczyzną i poprawiać swoje błędy, zatem zarówno "spieszyć" jak i "śpieszyć" są formami poprawnymi gramatycznie :D).

Było to już dosyć dawno temu, nawet nie pamiętam dokładnie, kiedy. Byłam w Warszawie w Empiku z moją siostrą (uprzedzając: nie, nie mieszkam w Warszawie). Jak zwykle, oglądałam książki, nie przejmując się niczym. No i mój wzrok padł na serię niewielkich książek. Był to właśnie cykl Pas Deltory. Tytuł z czymś mi się kojarzył, więc przekopałam całą moją pamięć w poszukiwaniu tego tytułu. I znalazłam. Otóż oglądałam kiedyś fragmenty anime o właśnie takim tytule, opartym na tejże historii. Dlatego, patrząc jeszcze na cenę (15 złotych polskich) postanowiłam ją sobie kupić.

I co? I nic. Kupiłam tą książkę i czekała na swoją kolej. I w końcu się doczekała. Co o niej sądzę? O tym już za chwilę :).

Nad Królestwem Deltory zapanował nikczemny Władca Mroku. Zmusił do ucieczki rodzinę królewską i zniszczył Pas Deltory, którego magia chroniła królestwo od niepamiętnych czasów. Szesnastoletni Lief wyrusza w niebezpieczną podróż - musi odnaleźć siedem kamieni, które tworzyły Pas i bez których Deltora już na zawsze pozostanie terroryzowana przez Władcę Mroku. Tajemnice, niebezpieczne stworzenia, wróg czający się w cieniu drzew... Odzyskanie Pasa Deltory wcale nie będzie łatwe.

Szczerze? Fabuła mnie nie wciągnęła. Między innymi dlatego, jak już oczywiście zabrałam się za tę książkę, tak długo zajęło mi jej przeczytanie. Nie potrafiłam jej poczuć. Jednak w końcu odnalazłam się w tej historii. I kiedy ta książka w końcu naprawdę się rozkręciła, to równie nagle się skończyła. Doszłam do wniosku, że ta opowieść powinna być dłuższa. Na szczęście jest jeszcze jej kilka części, a następną już sobie kupiłam :). Nie zmienia to faktu, że książka mozolnie się rozwijała i trudno mi było się w nią wgryźć.

Bohaterowie są płascy. Bardzo niewiele się o nich dowiadujemy. Również przez ogromny skok w wydarzeniach, ale nie będę tego rozszerzać, ponieważ może to skutkować spojlerami. Lief? Poznajemy go dopiero w połowie książki, przez co także niewiele o nim wiemy, ale to jeszcze przeżyję, ponieważ mamy nadzieję, że poznamy go lepiej w następnych częściach serii. Ale zawiodłam się bardzo na niektórych postaciach drugoplanowych. Wiemy o nich tylko, że są, ewentualnie kilka wybranych cech za równo charakteru jak i wyglądu. Przeszkadzało mi to w wyobrażaniu sobie tych postaci, nie mówiąc już o utożsamianiu się z nimi. Tutaj ogromny minus.

Za to opisy wydarzeń czy miejsc są bardzo przystępne. Nie dłużą się, starczą do wyobrażenia sobie świata przedstawionego (choć są absolutnym minimum). Nikt nie powinien podczas czytania czuć potrzeby ich omijania. Prawdę mówiąc, było ich dość mało. Ale, miejmy nadzieję, rozwinie się to w kolejnych częściach. Za to podobał mi się opis samej tytułowej puszczy, za co należy się plusik.

Styl autorki? Przeciętny. Nawet troszeczkę poniżej przeciętnej. Bardzo czekam na rozwinięcie się tej historii, ponieważ ma ona w sobie potencjał wspaniałej przygody. Natomiast prawdziwą przygodę dostajemy dopiero pod koniec książki. Mam nadzieję, że następna część będzie przepełniona poszukiwaniem kolejnego kamienia z Pasa Deltory. Jednak jej książka nie drażni niczym, styl autorki wręcz odpręża, nie zmusza do zbytniego myślenia, więc na ferie jak znalazł ^^.

Co do oprawy wizualnej, jak zwykle brakuje mi twardej oprawy. Chociaż może nie opłaca się wydawać tak krótkiej książki w twardej okładce? Nie mam pojęcia. Ale za to wzór okładki niezwykle przypadł mi do gustu. Dodatkowa mapka w środku oraz kilka ilustracji świetnie dopełnia tę opowieść. Czcionka jest wygodna do czytania i rozdziały ładnie skomponowane. Tutaj nie mam nic do zarzucenia.

Podsumowując, traktuję ten tom Pasa Deltory jako początek historii. Oznacza to, że wciąż czekam, aż się porządnie rozkręci. Czytało mi się go całkiem przyjemnie, niezobowiązująco. Polecam wszystkim, którzy chcą się zrelaksować, lubią przygody i nie przeszkadza im spora ilość tomów oraz stosunkowo niewielki rozmiar książki. Chcecie się przekonać sami? To pędźcie do księgarni ^^.

A tak przy okazji: moja ocena to 16/25. Czekam, aż historia nabierze tempa :).

Na dziś to już wszystko, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ;).

Luriko

czwartek, 14 stycznia 2016

Premiery miesiąca - styczeń

Hejka ^^

Ciekawe, cóż takiego nam ten nowy rok przyniesie... Któż to wie, w każdym razie na pewno będą to nowe książki i filmy! :) Zobaczcie, które z nich wpadły mi w oko :D.

KSIĄŻKI



Złe dziewczyny nie umierają
Data premiery: 13.01.2016

Alexis ucieka w fotografowanie i trzyma się na uboczu, jak niejedna nastolatka. Nie każdy jest urodzoną cheerleaderką. Zresztą jak się żyje z takimi rodzicami, nie ma w tym nic dziwnego. Młodsza siostra Alexis, trzynastoletnia Kasey, też jest specyficzna, z tym swoim zbzikowaniem na punkcie starych lalek. W sumie życie Alexis, choć trochę wyobcowane, nie odbiega od normy. Tak się przynajmniej wydaje…
Nagle sprawy wymykają się spod kontroli. Staje się jasne, że złowróżbne sygnały to był dopiero przedsmak prawdziwej grozy. Kasey zaczyna się zachowywać jeszcze bardziej niepokojąco niż wcześniej: jej błękitne oczy skrzą czasem zielonym blaskiem, pamięć odmawia jej posłuszeństwa, a słowa… słowa, które wypowiada, są żywcem wyjęte z dawnych epok. Kasey z radosnej kolekcjonerki lalek zmienia się w uosobienie zła. Dziwne rzeczy dzieją się też w domu. Drzwi otwierają się i zamykają, pchane niewidzialną ręką, woda sama się gotuje, klimatyzacja, choć wyłączona, przepełnia całe wnętrze chłodem.
Początkowo Alexis bierze te sytuacje za urojenia, ale wkrótce zdaje sobie sprawę, że wszystko dzieje się naprawdę i tylko ona może podjąć walkę z czającym się zagrożeniem i ratować siostrę. Tylko czy zielonooka potworna dziewczynka to wciąż ta sama osoba co wcześniej?

Całkiem ciekawy opis... Troszkę szkoda, że to pierwsza część serii, bo już i tak całkiem sporo mam zaczętych, jednak może kiedyś się na nią skuszę. :)

Armada
Data premiery: 13.01.2016

Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera. Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe zdarzenie roztrzaskało wreszcie monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej przygody.
W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata. Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór – popularnego symulatora lotów „Armada”.
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności – wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie – będą potrzebne, by uratować planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał – czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto… znajome?
Radosne przetworzenie i inteligentna destrukcja konwencji science-fiction, rozpędzony i zaskakujący thriller, klasyczna opowieść o dojrzewaniu i historia inwazji kosmitów, o jakiej jeszcze nie czytałeś – wszystko w jednej powieści, której nie daje się odłożyć na bok.

O tak, science-fiction! Lubię takie klimaty ^^

Ta dziewczyna
Data premiery: 13.01.2016

Layken i Will biorą w końcu ślub. Ich znajomość pełna była wzlotów i upadków, miłość pomogła im jednak przetrwać wszystkie trudne chwile. Teraz, po ślubie, mają kilka dni dla siebie i mogą cieszyć się wymarzonym „weekendem miodowym”. To dla nich okazja, by powspominać przeszłość. Will woli nie wracać do bolesnych chwil, ale Layken chce wiedzieć wszystko. A przede wszystkim interesuje ją, jak ich historia wyglądała właśnie z jego perspektywy. Will dzieli się z nią więc najskrytszymi myślami i opowiada o swoich uczuciach, nie ukrywając absolutnie niczego…

To już trzecia część Pułapki uczuć. Co prawda nie czytałam jeszcze ani jednej, jednak chciałabym się zapoznać z twórczością Colleen Hoover, czyli właśnie między innymi z tą serią. :)


Kołysanka
Data premiery: 13.01.2016

Remy zawsze wybiera idealny moment, żeby zerwać z chłopakiem: między początkowym romantycznym uniesieniem a przed wystąpieniem pierwszych oznak zaangażowania. Nauczyła się tego od matki pisarki, która miała czterech mężów i właśnie szykuje się do ślubu po raz piąty. Dlaczego więc porzucenie Dextera sprawia Remy tyle kłopotów? Powinna natychmiast rozstać się z kimś tak beznadziejnym – niezorganizowanym i porywczym, a do tego, niestety, muzykiem. Muzykiem był także jej ojciec. Napisał dla niej piosenkę, bardzo popularną, ale zniknął z jej życia, zanim zdążyła go poznać. 
Kołysanka to urzekająca powieść o dziewczynie, która wierzy, że ma serce z kamienia, a jej chłopak udowadnia, że to nieprawda.

Z reguły wolę czytać powieści fantasy lub sci-fi, ale od czasu do czasu lubię również sięgnąć po romansidło. :) Więc jeśli będę miała na to ochotę to z chęcią zapoznam się z tą pozycją ^^.

Piąta fala (wydanie filmowe)
Data premiery: 13.01.2016

Książka, która stała się inspiracją dla filmu.
Pierwsza fala przyniosła ciemność.
Druga odcięła drogę ucieczki.
Trzecia zabiła nadzieję.
Po czwartej wiedz jedno: nie ufaj nikomu.
Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka. Przemierzająca zgliszcza Ameryki Cassie próbuje uciec od istot, które tylko wyglądają jak ludzie. Zabijają wszystkich, z dnia na dzień zmniejszając garstkę ocalałych. Cassie wie, że pozostać żywą oznacza pozostać samotną. To się zmienia, gdy poznaje Evana Walkera. On może być jej ostatnią nadzieją na przetrwanie… albo zagrożeniem. Czy Cassie powinna mu zaufać? Czy zdąży odnaleźć sprzymierzeńców, zanim piąta fala położy kres ludzkości?
Na podstawie powieści "Piąta fala" powstał film w gwiazdorskiej obsadzie. W rolę Cassie wcieliła się Chloë Grace Moretz, znana polskim fanom m.in. z filmu "Zostań, jeśli kochasz".

Już dawno miałam chęci na przeczytanie tej książki, a teraz to już koniecznie chciałabym się z nią zapoznać, zanim wyjdzie film! :)

Odkąd cię nie ma
Data premiery: 27.01.2016

Zanim Emily poznała Sloane nie chodziła na imprezy, nie rozmawiała z chłopakami, nie robiła niczego szalonego. Sloane wtargnęła niczym tornado do jej życia i przewróciła je do góry nogami.
Tuż przed rozpoczęciem szalonego lata Sloane nagle zniknęła. Żadnych telefonów, wiadomości. Ani śladu po przyjaciółce. Znaleziono jedynie przypadkową listę rzeczy do zrobienia. A na niej 13 wybranych przez Sloane dziwacznych zadań, których Emily na pewno sama z siebie by nigdy nie zrobiła. Okazuje się jednak, że wykonanie ich naprowadzi na ślad zaginionej przyjaciółki. Dla Emily wyzwanie dopiero się zaczyna!

Hm... Opis trochę przypomina mi Papierowe miasta, co nie zmienia faktu, że być może zabiorę się za przeczytanie tej książki ^^.

FILMY


Joy
Data premiery: 8.01.2016

Najnowszy film Davida O. Russella, pięciokrotnie nominowanego do Oscara twórcy ”Fightera”, ”Poradnika pozytywnego myślenia” i ”American Hustle”. Nagrodzona Oscarem Jennifer Lawrence (”Poradnik pozytywnego myślenia”, ”Igrzyska śmierci”) w roli zmagającej się z życiem kobiety, która nieoczekiwanie dokonuje wynalazku, okazującego się światowym fenomenem. Wkrótce staje na czele rodzinnej dynastii i imperium finansowego wartego miliony dolarów, stawiając czoło zdradom, intrygom i oszustwom, podczas gdy wokół niej trwa gra pozorów i przyjaciele stają się wrogami, a wrogowie przyjaciółmi. W pozostałych rolach: dwukrotny laureat Oscara Robert De Niro (”Wściekły byk”), nominowany do Oscara Bradley Cooper (”Kac Vegas”), Isabella Rossellini (”Blue Velvet”), nominowana do Oscara Virginia Madsen (“Bezdroża”) i nominowana do Oscara Diane Ladd (”Dzikość serca”).

Z chęcią obejrzałabym ten film... W dodatku występuje w nim Jennifer Lawrence... Kusząca propozycja. :D

Las samobójców
Data premiery: 8.01.2016

Japoński las Aokigahara ma swoją smutną, przerażającą historię. To miejsce, do którego zmierzają ludzie z całej Japonii, by odebrać sobie życie. Sara (Natalie Dorman) nie chce umierać, a jednak i ona wybiera się do tajemniczego, pełnego grozy lasu. To tam zaginęła jej bliźniacza siostra. Sara chce poznać jej tajemnicę. Ale w lesie czekają głodne nowych ofiar dusze samobójców...

Wygląda na całkiem ciekawy horror... Widzę też, że główna rola odgrywana jest przez Natalie Dorman, czyli oczywiście igrzyskową Cressidę (tak, wiem, nieuleczalny trybut ze mnie :D).




Pięćdziesiąt twarzy Blacka
Data premiery: 29.01.2016

Etatowi rozśmieszacze Ameryki – Marlon Wayans i Michael Tiddes, twórcy uwielbianych na całym świecie serii „Straszny film” i „Dom bardzo nawiedzony” powracają z bezkompromisową parodią megahitu na podstawie bestsellera E.L. James. W obsadzie arcydowcipnej odpowiedzi na „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, w której – jak zapewniają jej producenci – „seks i humor idą ręka w rękę”, zobaczymy plejadę hollywoodzkich piękności, gwiazdy komediowych hitów „Kac Vegas” i „Druhny” oraz – uwaga - Jane Seymour, czyli niezapomnianą Doktor Quinn z wielkiego serialowego przeboju! Milioner Christian Black jest zabójczo przystojny, niewyobrażalnie bogaty, tylko… kompletnie nie radzi sobie w łóżku. Kiedy w jego życiu pojawia się piękna i wścibska dziennikarka, kolejne pikantne sekrety przedsiębiorcy zaczynają wychodzić na światło dzienne. Czy uwikłana w coraz intymniejszą relację z bogaczem reporterka zdoła odkryć wszystkie, skrywane przed światem twarze Blacka?

Przyznaję się - jak zobaczyłam zwiastun tego filmu to po prostu padłam ze śmiechu :D. Koniecznie chcę to kiedyś obejrzeć! ;)

To już by było na tyle z mojej strony. A co Wy upatrzyliście sobie w styczniu?

Trzymajcie się! :)

Tessa

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Poniedziałek z Assassin's Creed


Hejka hej ^^.

Jak co poniedziałek, witam się z Wami, trochę chora, ale to mi nie przeszkadza w napisaniu do Was posta ^^. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować jedną z moich ulubionych serii, a mianowicie (jak już mogliście się zorientować) Assassin's Creed autorstwa Olivera Bowdena. Są to książki na podstawie gier komputerowych firmy Ubisoft. Osobiście nie miałam styczności ze zbyt wieloma grami z tej serii, aczkolwiek kilka z nich znam i bardzo mi się one spodobały.

Ale, bez zbędnego rozwijania się, podsumuję, że bardzo mi się te książki podobały i polecam je wszystkim fanom akcji. A oto i cała (mam nadzieję) seria tych książek, enjoy ^^.

Assassin's Creed. Renesans

Assassin's Creed. Bractwo

Assassin's Creed. Tajemna krucjata

Assassin's Creed. Objawienia

Assassin's Creed. Porzuceni

Assassin's Creed. Czarna bandera

Assassin's Creed. Pojednanie

Jak mi wiadomo jest jeszcze jedna, ósma część, ale nie ma jej jeszcze po polsku. Książki są podane w prawidłowej kolejności, jakby się kto pytał ^^. A Wy co o nich sądzicie?

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

sobota, 9 stycznia 2016

Zeszyt z cytatami #13


Hejka hej ^^

Dzisiaj mam dla Was, jak zwykle, porcję cytatów ^^. Tym razem pochodzą one z książki Assassin's Creed. Pojednanie autorstwa Olivera Bowdena. Jeżeli jeszcze nie zapoznaliście się z moją recenzją, to zapraszam Was tutaj. Jak zawsze wybrałam dla Was kilka fragmentów z tej książki, aby zachęcić Was do przeczytania. 

Ale muszę Was ostrzec, zanim zaczniecie je czytać: mówiłam w recenzji o spojlerze na samym początku książki. Otóż w cytaty, które dla Was wybrałam również wkradł się spojler :/. Jest to ostatni cytat, więc jeśli nie chcecie sobie odebrać przyjemności odnalezienia tego spojleru na początku książki, to po prostu go nie czytajcie. Bardzo Was przepraszam :(. 

Więc bez zbędnego przedłużania, oto cytaty, które dla Was wybrałam :).






Więc, tak się one prezentują. Mam nadzieję, że mimo wszystko chociaż trochę przekonały Was do sięgnięcia po tę pozycję :).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

piątek, 8 stycznia 2016

Assassin's Creed. Pojednanie - recenzja książki

Hejka hej :)

Dzisiaj chciałabym Was zachęcić do przeczytania kolejnej książki z serii Assassin's Creed. Co było w niej aż takiego niesamowitego, że czytałam ją przez całe święta i nie chciałam przestać? Tego dowiecie się, czytając recenzję :).

Zostałam osierocona, zmaltretowana,
okłamana i zdradzona i zemszczę się za to,
bez względu na cenę.

Rok 1789: nad Paryżem wstaje świt rewolucji francuskiej. Uciskany przez arystokrację lud wreszcie powstaje. Bruk ulic spływa krwią - rewolucyjna sprawiedliwość ma bardzo wysoką cenę... W czasach, gdy bogatych i biednych dzieli bezdenna przepaść, a kraj rozdzielają wewnętrzne napięcia, Arno i Elise, młody mężczyzna i młoda kobieta, walczą, by pomścić wszystko, co stracili. Wkrótce zostają wciągnięci w odwieczną wojnę asasynów i templariuszy, w świat pełen niebezpieczeństw - straszniejszych, niż mogli sobie wyobrazić.

Tak zarysowuje się nam fabuła tej książki. Powiem Wam, że czytałam tę pozycję z zapartym tchem, ani na chwilę nie chciałam jej odkładać. Fabuła była naprawdę wciągająca, chociaż ostrzegam wszystkich nie grających wcześniej w grę: na samym początku książki dostajemy naprawdę duży spojler. Aż mnie to zdziwiło, bo na samym początku dostajemy zakończenie... Może to bardzo zniechęcić do zagłębienia się w tę lekturę, ale wierzcie mi, że warto. Akcji jest co niemiara, przyjmuje ona też niekiedy takie zwroty... Niektórych rzeczy po prostu się nie spodziewałam.

A skoro już mówimy o fabule, to muszę wspomnieć o fabule gry. Spotkałam się z opiniami, że skoro ktoś już grał w grę, to czytanie książki będzie nudne, ponieważ to tylko opis tej samej fabuły. Może można tak powiedzieć o innych częściach, ale Pojednanie wcale takie nie jest. Wiem co mówię, bo specjalnie sprawdziłam, o czym opowiada Assassin's Creed Unity. Więc, gra opowiada o przygodach Arna, natomiast książka jest zbiorem wyjątków z diariusza Elise (czasami lekko okraszonymi kilkustronicowymi wyjątkami z diariusza Arna). Poznajemy tę historię z zupełnie innej perspektywy, dlatego uważam, że nawet Ci z Was, którzy zapoznali się z grą, mogą przeczytać tę książkę i wcale nie będą się nudzić. Wręcz przeciwnie, dlatego gorąco Was zachęcam :).

Bohaterowie są świetnie wykreowani. Arno i Elise w szczególności, byli postaciami wielowymiarowymi. Ale także postaci drugoplanowe, niby nie tak ważne dla opowieści, ale uważam, że to one budują klimat całej historii. Każda wnosiła coś do tej książki, bez nich nie byłaby tak samo wciągająca. Mimo że rozumiałam Elise, jednak pod koniec książki już mnie trochę denerwowała. Powiem tylko tyle, że była zaślepiona i nie myślała otwartym umysłem, przez co mnie irytowała. Rozumiałam, dlaczego tak się stało, jednak nie zmieniło to faktu, że mnie to drażniło.

Opisy nigdy mi się nie dłużyły, dawały także możliwość wyobrażenia sobie Paryża w czasach rewolucji francuskiej. Chwalę sobie także serię za właśnie te opisy historycznych wydarzeń, sprawnie wplecione w historię asasynów i templariuszy. Także ujęcie historycznych postaci w książce bardzo mi się podobało. Dlatego tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń w tej kategorii.

O stylu autora już się wypowiadałam przy okazji recenzji książki Assassin's Creed. Renesans. Próżno tutaj szukać jakiegoś wyszukanego słownictwa i skomplikowanych zdań, jednak jest on na pewno przystępny i pozwala w pełni zagłębić się w akcję i fabułę książki. Autor używa też czasem określeń z francuskiego lub łacińskiego, jednak akurat w tej części nie dostaliśmy słowniczka na końcu książki, pozwalającego by wyjaśnić sobie niezrozumiałe zwroty. Za to należy się pokaźny minus.

Przyszedł czas na oprawę wizualną. Znowu będę narzekać, ale jak zwykle brakuje mi twardej okładki. Ta pozycja o wiele lepiej by się wtedy prezentowała. Ale no nic. Poza tym czcionka jest bardzo wygodna do czytania, marginesy nie za duże, a okładka wspaniale oddaje klimat tej historii. Poza, jak zwykle, okładką, nie mam tutaj nic do zarzucenia.

Podsumowując, uwielbiam tą serię i mam już kolejną część czekającą na mnie na półce :). Polecam ją każdemu, kto lubi trochę dobrej akcji (ale nie bezmyślnej!), osadzoną w realiach historycznych. No i oczywiście tym, którzy po prostu lubią Assassin's Creed ^^. Nie mogę się już doczekać następnych przygód z tą serią i nie żałuję ani jednej chwili przy niej spędzonej ;).

Tak poza tym, moja ocena to 23,5/25 :D.

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

środa, 6 stycznia 2016

Book Haul #6

Hejka hej ^^.

Pamiętacie, jak byłam w poniedziałek na zajęciach? Otóż zajrzałam wtedy także do Empik'u (czy Empik'a? Nie wiem :D) i... trafiłam na wyprzedaż. Może inaczej.

Buszuję trochę po Empiku, a dlatego wiem, że są dwie wyprzedaże na książki: zimowa i letnia. Udało mi się właśnie trafić na tą letnią. Więc bez zbędnego zadawania pytań zaczęłam szperać w książkach i znalazłam całkiem ciekawe pozycje :). A oto i one:


1. Niezauważalna - Marcus Sedgwick / -70%, czyli około 10 zł.
2. Pas Deltory. Jezioro Łez - Emily Rodda / ok. 15 zł (normalna cena)
3. Saga Ognia i Wody. Wielki Błękit - Jennifer Donnelly / jakieś 10 zł rabatu, czyli 20 zł

Sami powiedzcie, jak przejść koło tego obojętnie? Początkowo miałam kupić tylko Jezioro Łez, ponieważ już prawie nigdzie nie można go dostać, ale jak zobaczyłam takie promocje... No wesprzyjcie mnie, to nic, że nie mam już miejsca na półkach :). 

I jak, pędzicie już do najbliższego Empik'u (lub Empik'a :D)? Jakie są Wasze najnowsze zdobycze?

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :)

Luriko

wtorek, 5 stycznia 2016

Zeszyt z cytatami #12


Hejka hej ^^

Dziękuję wszystkim za wsparcie, dzisiaj czuję się już o wiele lepiej :). Mimo to nadal mam chrypę i kaszelek, ale radzę sobie, książeczki bardzo mi pomagają ^^.

Dzisiaj mam dla Was kolejny post z serii naszego zeszyciku z cytatami. Tym razem oczywiście (sarkastyczne) sentencje pochodzą z Ta Książka Cię Kocha autorstwa PewDiePie'a. Co wybrać z książki zawierającej cytaty? Oczywiście cytaty ^^. A z racji tego, że były dość krótkie, to jest ich troszkę więcej niż zwykle. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni :). 

Więc bez zbędnego przedłużania zapraszam Was do zapoznania się z fragmentami, które wybrałam specjalnie dla Was :). 




No, więc tak się prezentują te cztery cytaty. Dajcie znać, co o tym myślicie i czy Was przekonały do sięgnięcia po tę pozycję :).

A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Poniedziałek z Nowym Rokiem


Hejka hej ^^.

Dzisiaj trochę o Nowym Roku. Jakie mam plany czytelnicze, jakie plany na bloga i tym podobne. A że jestem jedną z tych szczęśliwych osób, które nie mają dzisiaj ani jutro lekcji :D. I nie dlatego, że jestem chora (bo do szkoły językowej pojechać i tak muszę), ale dlatego, że po prostu dyrektor mojej szkoły wykorzystał dni wolne akurat na te dni. To się nazywa mieć szczęście, nie? :).

Ale, koniec chwalenia się, czas przejść do tematu naszego dzisiejszego "Poniedziałku z...". Nadszedł Nowy Rok 2016. A kiedy zmienia nam się data, wiele osób stawia sobie jakieś postanowienia noworoczne lub wyzwania. Już od kilku dni o tym myślałam i doszłam do wniosku, że także chcę wziąć udział w jakimś wyzwaniu. Aczkolwiek pojawia się tutaj kolejny problem: ja stosunkowo mało czytam, więc nie dam rady sprostać tym wyzwaniom. Ale po jeszcze dłuższym rozmyślaniu stwierdziłam, że dam z siebie wszystko i spróbuję. Kto nie próbuje, ten nie ma. I nawet jeśli się nie uda, to nic. Będę wiedziała, że próbowałam. Zatem...

Przeczytam 52 książki w 2016 roku!

Jeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale spróbuję. W 2015 roku przeczytałam około połowę tego, więc może być ciężko, ale dam z siebie wszystko. Na naszym blogu utworzę specjalną zakładkę, w której będę zaznaczała każdą przeczytaną książkę. Jej tytuł najczęściej będzie się pojawiał szybciej niż recenzja, ale kiedy już ją Wam opiszę, to link do recenzji będzie obok tytułu. Zdradzę Wam, że właśnie wczoraj skończyłam jedną książkę, a więc wyzwanie rozpoczęte :).

I tutaj mam dla Was jeszcze jedno pytanie: czy do tego wyzwania będziemy zaliczać mangi i czy chcecie, abym zaczęła recenzować również te pozycje? Ja jestem jak najbardziej otwarta, więc jeżeli macie ochotę to bardzo chętnie to zrobię, a jeśli uznacie, że mangi jednak się nie liczą, to nie będę ich liczyć i oszukiwać ;). Czekam więc na Wasze opinie.

W 2016 roku chciałabym także spróbować stworzyć od nowa szatę graficzną naszego bloga lub poprosić kogoś o pomoc (bo jestem w tym kiepska :/). Co o tym myślicie? Znacie kogoś może, kto mógłby mi pomóc? Znowu zdaję się na Was i jestem otwarta na Wasze propozycje :). 

Na dziś to tyle, zjadam obiadek i lecę na zajęcia :). Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ;).

Luriko

niedziela, 3 stycznia 2016

Ta Książka Cię Kocha - recenzja książki

Hejka hej ^^.

Dzisiaj dość niecodzienna recenzja. Szczerze powiem, że nawet nie wiem, jak się za nią zabrać. A dlaczego? Ponieważ książka, którą chciałabym Wam zrecenzować, nie jest zwykłą książką. W takim razie czym jest? O tym przekonacie się, czytając recenzję :).

Przedmiotem dzisiejszego posta jest Ta Książka Cię Kocha autorstwa PewDiePie'a. Tak... Czytam książki Youtuberów. Czemu akurat jego? Po poza książkami uwielbiam gry komputerowe (chociaż częściej gram na konsoli). Dlatego ten Youtuber nie jest mi obcy, a ponieważ uwielbiam jego poczucie humoru, postanowiłam zaopatrzyć się w tą książkę.

A skoro już mowa o jego poczuciu humoru, przedstawię Wam jego filmik, przy którym zaliczyłam mój rekord, jeżeli chodzi o śmiech (i nie tylko ja). Enjoy ^^. (PS. Wymagana znajomość angielskiego, poziom szkolny wystarczy ^^).


Więc czym jest ta książka, jeżeli nie zwykłą książką? Jest to książka zawierająca cytaty tego oto człowieka. Pewnie większość z Was nigdy nie będzie chciała sięgnąć po tą książkę, ale i tak nie powstrzymam się ze zrecenzowaniem jej :). Nie ma więc sensu mówić o jakiejkolwiek fabule, bohaterach czy opisach. Opowiem Wam po prostu, czego tak naprawdę możecie się spodziewać po tej pozycji.

Jest to przede wszystkim spora dawka humoru. I to niezbyt normalnego. Jest to dość specyficzny humor, który nie każdemu może podejść. Są to niekiedy cytaty sarkastyczne (a nawet bardzo często) oraz czarny humor, a nie każdy lubi tego typu żarty. Jednak ja odnalazłam w tej książce cząstkę siebie, więc przypadła mi do gustu. Zdecydowanie styl PewDiePie'a najbardziej podpasuje jego fanom, aczkolwiek innym czytelnikom nie przeszkodzi to w zapoznaniu się z przemyśleniami w gruncie rzeczy zwykłego człowieka, takiego jak my.

Oprawa wizualna jest zadowalająca. Znaczy, oczywiście brakuje mi jak zwykle twardej okładki, ale za to każda sentencja została opatrzona odpowiednią grafiką (nie mówię już o tym, że jest także trochę dodatkowych obrazków). Jednak napotkałam kolejny problem, mianowicie podczas wybierania cytatów dla Was, jak zwykle, zauważyłam, że klej przy grzbiecie zaczyna puszczać i jeśli nie będę wystarczająco ostrożna, to książka mi się po prostu rozleci, a to wielki minus dla wydawnictwa.

Podsumowując, jest to pozycja dla osób o sarkastycznym poczuciu humoru, które chcą uśmiechnąć się w ponure, jesienno-zimowe dni. Oraz dla tych, którzy umieją dbać o książki :). 

Recenzja dzisiaj może trochę krótka, ale treściwa ;). A tak na marginesie, trzymajcie za mnie kciuki, ponieważ rozkłada mnie choroba :/. Czy ktoś oprócz mnie znajduje się w takiej sytuacji czy jestem osamotniona? 

Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

sobota, 2 stycznia 2016

Podsumowanie miesiąca - grudzień + (względne) podsumowanie roku


Hejka hej ^^.

Grudzień już za nami. Był to bardzo przyjemny miesiąc - no wiecie, święta, Sylwester, mało lekcji, dużo wolnego i tym podobne. Chyba każdy uczeń nas zrozumie :). Ale nawet Ci z Was, którzy ukończyli już edukację na pewno lubią ten świąteczny czas :). A skoro dużo wolnego, to oznacza więcej przeczytanych książek :). Chociaż zależy jak dla kogo, a o tym przekonacie się za chwilę ;). Był to także miesiąc obfitujący w wydarzenia na naszym blogu, ale o tym również za moment.

Tradycyjnie, czas na troszkę statystyk. W tym miesiącu przeczytałam 3 książki (wiem, że inni potrafią więcej, ale mi nie wyszło -.-). Jest to łącznie 896 stron, czyli około 29 dziennie. W tym miesiącu wstawiłam także 15 postów, co nie jest moim rekordem, ale to i tak sporo :). 

W grudniu przeczytałam 1 książkę, co daje łącznie 269 stron. Z tego wynika, że czytałam średnio ok. 9 stron dziennie. Wstawiłam też 1 posta. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie są to najlepsze statystyki, ale nie pozostaje mi nic innego jak tylko postarać się o lepsze na styczeń ^^. - Tessa

Przechodząc do ogólnych statystyk, w grudniu przybyło nam kilku obserwatorów, a dokładniej 6, czyli pod koniec tego miesiąca (jak i roku) miałyśmy aż 22 obserwatorów. Mało? Dużo? Dla nas liczy się każda osoba, zatem cieszymy się, że ktoś chce czytać to, co przygotowujemy i dzielić z nami wszystkie emocje, które się tutaj pojawiają (szczególnie książkowe :D). Dziękujemy i mamy nadzieję, że w nowym roku również znajdziecie tutaj coś dla siebie :). Liczba komentarzy wzrosła do 360, czyli o 35 Waszych opinii więcej :). Licznik wyświetleń zatrzymał się na 8884 (wow O.o), czyli w tym miesiącu naszego bloga wyświetlono aż 1657 razy, czyli dziennie około 53 razy. Nie jest to nasz rekord, ale i tak jesteśmy bardzo zadowolone :). No i na koniec, najpopularniejszym postem była recenzja książki Kroniki Archeo: Zagadka Zaginionej Doliny. Nareszcie mój post ^^.

Czyli, wychodzi na to, że grudzień był bardzo owocny ^^. Był to także miesiąc, w którym odbył się pierwszy w historii konkurs na naszym blogu. Zgłosiło się do niego aż 5 osób, z czego jesteśmy niezwykle dumne :). Także przekroczyłyśmy magiczną liczbę 100 postów. Rok uważamy za udany, choć nasz blog nie istnieje od całego roku :). W tym roku jeszcze nie pokusimy się o takie typowe podsumowanie roku, podsumujemy rok istnienia bloga ^^.

A więc na dzisiaj to już wszystko, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko i Tessa

piątek, 1 stycznia 2016

Wyniki świątecznego konkursu ^^


Hejka hej ^^.

Nareszcie, tak długo wyczekiwane przez Was wyniki konkursu świątecznego! Podekscytowani? Bo my bardzo ^^. Na początku pragniemy podziękować naszym pięciu dzielnym uczestniczkom, które postanowiły podjąć wyzwanie i wymyślić dla nas życzenia :). Bardzo miło było nam je wszystkie przeczytać.

Obrady były dosyć burzliwe, ponieważ długo nie mogłyśmy się zdecydować. W końcu jednak wybrałyśmy te jedne życzenia, które wygrają Podaruj mi miłość. Więc już może bez przedłużania czas przedstawić Wam zwycięzcę, a jest nim...

*fanfary*

.


.


.


Klaudia z bloga http://wdychamzapachksiazek.blogspot.com/

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim uczestnikom, mamy nadzieję że bawiliście się dobrze i jeszcze nie raz się z nami będziecie bawić. A zwyciężczynię zapraszamy do sprawdzenia swojej skrzynki e-mailowej ;).

Pozdrawiamy i jeszcze raz składamy wszystkim najszczersze życzenia na Nowy Rok :).

Luriko i Tessa