poniedziałek, 18 stycznia 2016

Poniedziałek z feriami


Hejka hej ^^.

Dzisiaj trochę okołoksiążkowo, ale mam nadzieję, że Wam to nie będzie przeszkadzać :). Chciałabym, żeby był to dla Was również temat do rozmów z nami. Może się troszkę rozruszacie w komentarzach. 

Mam zaszczyt bycia jedną z tych szczęśliwców, którzy właśnie zaczynają swoje ferie. Chociaż osobiście wolę mieć ferie gdzieś w środku. Kiedy ma się je na samym początku lub na samym końcu, to wydaje się, że są za szybko albo za późno. Na ostatnie za długo się czeka, a te pierwsze tak trochę głupio, bo tylko tydzień po świętach w szkole... No cóż, niestety nie mamy na to wpływu i musimy pogodzić się z tym, co dostajemy. 

I tak dobrze, że dostajemy te ferie. I to jeszcze dwa tygodnie. Są przecież inne formy edukacji szkolnej i w różnych krajach rok szkolny jest różnie rozłożony. Ale taka przerwa jest bardzo potrzebna, w końcu ile można się uczyć? 

Jak wykorzystuję swoje ferie? Otóż co roku na tydzień jeżdżę z rodziną do hotelu, żeby się zrelaksować. Nie czuję się jeszcze tutaj na tyle pewnie, żeby zdradzić Wam to miejsce, ale jeżeli kogoś by to interesowało, to z chęcią odpowiem na to pytanie, więc dajcie znać :). No więc relaksuję się tutaj na basenach, lodowisku i automatach do gier. Ale oczywiście nie zapominam o czytaniu ^^.

Jakie jest tutaj moje ulubione miejsce do czytania? O dziwo dość głośne (jeżeli książka potrafi mnie wciągnąć, bo jak nie, to troszkę trudno się skupić). Jest to bawialnia, gdzie biega zazwyczaj dość dużo dzieci i nie przejmują się one spokojem innych. Otóż przygotowuję sobie picie, wybieram się do tej bawialni i udaję się do najdalszego kącika tego pomieszczenia. Mają tam bardzo wygodne kanapy. Usadawiam się na takiej jednej przy oknie, podsuwam sobie pufę pod nogi, kładę picie na parapecie okna i zagłębiam się w lekturze. I jest fajnie ;). Tak sobie wypoczywam. 

Jakie są moje dotychczasowe wyniki? Cóż, dokończyłam jedną książkę i zaczynam się martwić, ponieważ drugie zostało mi około 100 stron. To dopiero początek ferii, a ja wzięłam tylko te dwie książki ze sobą... Ale na szczęście mam jeszcze dwie w wersji elektronicznej :). Więc myślę, że jakoś przetrwam ten tydzień ;).

No właśnie. Tydzień lenistwa i relaksu, a co z drugim tygodniem? Otóż minie mi on pod znakiem ciężkiej fizycznej pracy. Zaangażowałam się w działalność na rzecz szkoły i będę odnawiać świetlicę. Dlaczego? Bo tak. Bo mogę. Bo chcę. Ponieważ. Ale tak szczerze to nie mam jakiegoś konkretnego powodu, może mam zbyt miękkie serce, żeby odmówić, jak mnie ktoś o coś prosi. Ale jednocześnie może to być świetną zabawą. Przekonam się o tym dopiero jak zaczniemy ^^.

A jakie są Wasze plany na ferie? Te czytelnicze i te mniej czytelnicze? A może jeszcze musicie czekać na swoje ferie? Jeżeli tak, to bardzo Wam współczuję :/. Ale jednocześnie zazdroszczę, jeżeli macie je w środku ;).

Na dzisiaj to już wszystko, ale mimo leniwego tygodnia nie zamierzam zaniedbać blogowej działalności ^^. Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

3 komentarze:

  1. Zazdroszczę ! Nie tyle ferii, ale basenu ! :)
    U mnie ostatnio ciężko znaleźć chwilę na przyjemności. Ostatnie 2 tygodnie wysiłku przez feriami. ;(
    Miłego wypoczynku !
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  2. O ty szczęściaro! Zazdroszczę ;) Ja mam ferie jako ostatnia :(Życzę więc miłego odpoczynku! Śląskie pozdrawia xD

    OdpowiedzUsuń
  3. O ty szczęściaro! Zazdroszczę ;) Ja mam ferie jako ostatnia :(Życzę więc miłego odpoczynku! Śląskie pozdrawia xD

    OdpowiedzUsuń