Dzisiaj chciałabym Was zachęcić do przeczytania kolejnej książki z serii Assassin's Creed. Co było w niej aż takiego niesamowitego, że czytałam ją przez całe święta i nie chciałam przestać? Tego dowiecie się, czytając recenzję :).
Zostałam osierocona, zmaltretowana,
okłamana i zdradzona i zemszczę się za to,
bez względu na cenę.
Rok 1789: nad Paryżem wstaje świt rewolucji francuskiej. Uciskany przez arystokrację lud wreszcie powstaje. Bruk ulic spływa krwią - rewolucyjna sprawiedliwość ma bardzo wysoką cenę... W czasach, gdy bogatych i biednych dzieli bezdenna przepaść, a kraj rozdzielają wewnętrzne napięcia, Arno i Elise, młody mężczyzna i młoda kobieta, walczą, by pomścić wszystko, co stracili. Wkrótce zostają wciągnięci w odwieczną wojnę asasynów i templariuszy, w świat pełen niebezpieczeństw - straszniejszych, niż mogli sobie wyobrazić.
Tak zarysowuje się nam fabuła tej książki. Powiem Wam, że czytałam tę pozycję z zapartym tchem, ani na chwilę nie chciałam jej odkładać. Fabuła była naprawdę wciągająca, chociaż ostrzegam wszystkich nie grających wcześniej w grę: na samym początku książki dostajemy naprawdę duży spojler. Aż mnie to zdziwiło, bo na samym początku dostajemy zakończenie... Może to bardzo zniechęcić do zagłębienia się w tę lekturę, ale wierzcie mi, że warto. Akcji jest co niemiara, przyjmuje ona też niekiedy takie zwroty... Niektórych rzeczy po prostu się nie spodziewałam.
A skoro już mówimy o fabule, to muszę wspomnieć o fabule gry. Spotkałam się z opiniami, że skoro ktoś już grał w grę, to czytanie książki będzie nudne, ponieważ to tylko opis tej samej fabuły. Może można tak powiedzieć o innych częściach, ale Pojednanie wcale takie nie jest. Wiem co mówię, bo specjalnie sprawdziłam, o czym opowiada Assassin's Creed Unity. Więc, gra opowiada o przygodach Arna, natomiast książka jest zbiorem wyjątków z diariusza Elise (czasami lekko okraszonymi kilkustronicowymi wyjątkami z diariusza Arna). Poznajemy tę historię z zupełnie innej perspektywy, dlatego uważam, że nawet Ci z Was, którzy zapoznali się z grą, mogą przeczytać tę książkę i wcale nie będą się nudzić. Wręcz przeciwnie, dlatego gorąco Was zachęcam :).
Bohaterowie są świetnie wykreowani. Arno i Elise w szczególności, byli postaciami wielowymiarowymi. Ale także postaci drugoplanowe, niby nie tak ważne dla opowieści, ale uważam, że to one budują klimat całej historii. Każda wnosiła coś do tej książki, bez nich nie byłaby tak samo wciągająca. Mimo że rozumiałam Elise, jednak pod koniec książki już mnie trochę denerwowała. Powiem tylko tyle, że była zaślepiona i nie myślała otwartym umysłem, przez co mnie irytowała. Rozumiałam, dlaczego tak się stało, jednak nie zmieniło to faktu, że mnie to drażniło.
Opisy nigdy mi się nie dłużyły, dawały także możliwość wyobrażenia sobie Paryża w czasach rewolucji francuskiej. Chwalę sobie także serię za właśnie te opisy historycznych wydarzeń, sprawnie wplecione w historię asasynów i templariuszy. Także ujęcie historycznych postaci w książce bardzo mi się podobało. Dlatego tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń w tej kategorii.
O stylu autora już się wypowiadałam przy okazji recenzji książki Assassin's Creed. Renesans. Próżno tutaj szukać jakiegoś wyszukanego słownictwa i skomplikowanych zdań, jednak jest on na pewno przystępny i pozwala w pełni zagłębić się w akcję i fabułę książki. Autor używa też czasem określeń z francuskiego lub łacińskiego, jednak akurat w tej części nie dostaliśmy słowniczka na końcu książki, pozwalającego by wyjaśnić sobie niezrozumiałe zwroty. Za to należy się pokaźny minus.
Przyszedł czas na oprawę wizualną. Znowu będę narzekać, ale jak zwykle brakuje mi twardej okładki. Ta pozycja o wiele lepiej by się wtedy prezentowała. Ale no nic. Poza tym czcionka jest bardzo wygodna do czytania, marginesy nie za duże, a okładka wspaniale oddaje klimat tej historii. Poza, jak zwykle, okładką, nie mam tutaj nic do zarzucenia.
Podsumowując, uwielbiam tą serię i mam już kolejną część czekającą na mnie na półce :). Polecam ją każdemu, kto lubi trochę dobrej akcji (ale nie bezmyślnej!), osadzoną w realiach historycznych. No i oczywiście tym, którzy po prostu lubią Assassin's Creed ^^. Nie mogę się już doczekać następnych przygód z tą serią i nie żałuję ani jednej chwili przy niej spędzonej ;).
Tak poza tym, moja ocena to 23,5/25 :D.
A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).
Luriko
A skoro już mówimy o fabule, to muszę wspomnieć o fabule gry. Spotkałam się z opiniami, że skoro ktoś już grał w grę, to czytanie książki będzie nudne, ponieważ to tylko opis tej samej fabuły. Może można tak powiedzieć o innych częściach, ale Pojednanie wcale takie nie jest. Wiem co mówię, bo specjalnie sprawdziłam, o czym opowiada Assassin's Creed Unity. Więc, gra opowiada o przygodach Arna, natomiast książka jest zbiorem wyjątków z diariusza Elise (czasami lekko okraszonymi kilkustronicowymi wyjątkami z diariusza Arna). Poznajemy tę historię z zupełnie innej perspektywy, dlatego uważam, że nawet Ci z Was, którzy zapoznali się z grą, mogą przeczytać tę książkę i wcale nie będą się nudzić. Wręcz przeciwnie, dlatego gorąco Was zachęcam :).
Bohaterowie są świetnie wykreowani. Arno i Elise w szczególności, byli postaciami wielowymiarowymi. Ale także postaci drugoplanowe, niby nie tak ważne dla opowieści, ale uważam, że to one budują klimat całej historii. Każda wnosiła coś do tej książki, bez nich nie byłaby tak samo wciągająca. Mimo że rozumiałam Elise, jednak pod koniec książki już mnie trochę denerwowała. Powiem tylko tyle, że była zaślepiona i nie myślała otwartym umysłem, przez co mnie irytowała. Rozumiałam, dlaczego tak się stało, jednak nie zmieniło to faktu, że mnie to drażniło.
Opisy nigdy mi się nie dłużyły, dawały także możliwość wyobrażenia sobie Paryża w czasach rewolucji francuskiej. Chwalę sobie także serię za właśnie te opisy historycznych wydarzeń, sprawnie wplecione w historię asasynów i templariuszy. Także ujęcie historycznych postaci w książce bardzo mi się podobało. Dlatego tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń w tej kategorii.
O stylu autora już się wypowiadałam przy okazji recenzji książki Assassin's Creed. Renesans. Próżno tutaj szukać jakiegoś wyszukanego słownictwa i skomplikowanych zdań, jednak jest on na pewno przystępny i pozwala w pełni zagłębić się w akcję i fabułę książki. Autor używa też czasem określeń z francuskiego lub łacińskiego, jednak akurat w tej części nie dostaliśmy słowniczka na końcu książki, pozwalającego by wyjaśnić sobie niezrozumiałe zwroty. Za to należy się pokaźny minus.
Przyszedł czas na oprawę wizualną. Znowu będę narzekać, ale jak zwykle brakuje mi twardej okładki. Ta pozycja o wiele lepiej by się wtedy prezentowała. Ale no nic. Poza tym czcionka jest bardzo wygodna do czytania, marginesy nie za duże, a okładka wspaniale oddaje klimat tej historii. Poza, jak zwykle, okładką, nie mam tutaj nic do zarzucenia.
Podsumowując, uwielbiam tą serię i mam już kolejną część czekającą na mnie na półce :). Polecam ją każdemu, kto lubi trochę dobrej akcji (ale nie bezmyślnej!), osadzoną w realiach historycznych. No i oczywiście tym, którzy po prostu lubią Assassin's Creed ^^. Nie mogę się już doczekać następnych przygód z tą serią i nie żałuję ani jednej chwili przy niej spędzonej ;).
Tak poza tym, moja ocena to 23,5/25 :D.
A tymczasem nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).
Luriko
Dobra recenzja, widzę że myśle podobnie
OdpowiedzUsuńPodziękował
Bardzo dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :)
Usuń