środa, 2 września 2015

Poniedziałek ze stresem - witamy w internacie


Hejka hej ^^. Tak, zdaję sobie sprawę, jak długo czekaliście na ten post. I tak, wiem, że to już chyba drugi raz, ale nie bijcie mnie :). Postaramy się to Wam razem z Tessą zrekompensować i czeka już na Was bardzo duuuuużżżżżżoooo nowych postów, ale spokojnie, wszystko w swoim czasie ^^.

Dzisiaj chciałabym porozmawiać z Wami o stresie. Może to nie jest temat bardzo związany z książkami, ale przecież nasi bohaterowie także czują stres, przeżywając swoje przygody :). Jest to bardziej związane z naszym obecnym położeniem i drugą częścią tematu tego posta: Witamy w internacie.

Może tak nie wyglądało, ale zmiana miejsca zamieszkania na większą część tygodnia (musimy wracać na weekendy do domu) jest stresująca. Nowi ludzie, zupełnie inna rzeczywistość. Mimo, że są przy nas opiekunowie musimy stać się samodzielni i stawić czoło codziennym wyzwaniom bez rodziców. Do tego jeszcze wspólne prysznice i (nie)domowe obiadki. Dawka stresu gwarantowana.

Jednak osobiście uważam, że wcale nie jest tak źle. Ludzie są tu naprawdę mili, posiłki da się przeżyć (a jeśli nie, to zawsze można sobie coś kupić) no i jesteśmy razem Tessą same w pokoju. Co prawda ciasny, ale własny. 

Stresem dla nas było także pójście do nowej szkoły, jaką jest liceum. I to jeszcze zupełnie nam nie znaną. I tutaj nasze obawy się szybko rozwiały – klasa jest naprawdę sympatyczna, nauczyciele wyrozumiali i starsi koledzy pomocni. Atmosfera sprzyja nauce (której naprawdę będzie dużo) i wieczornym spotkaniom z przyjaciółmi na dobrym filmie ^^. Dla każdego coś miłego.

A Wy? Co było dla Was najbardziej stresujące? Może też szliście w tym roku do nowej szkoły? A może do Waszej nowej klasy ktoś doszedł? Pamiętajcie: nie pastwimy się nad pierwszaczkami, bo nam naprawdę ciężko :). Czekamy z niecierpliwością na Wasze relacje z pierwszych dni w szkole (może czas zacząć już odliczać do wakacji?) :). W każdym razie jeszcze chyba przez tydzień codziennie będzie pojawiał się jakiś wpis, bo mamy tego naprawdę dużo ;). Staramy się dla Was ^^.

Nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo ^^.

Luriko

3 komentarze:

  1. Ja już za niecały miesiąc wyprowadzam się do całkiem innego miasta, gdyż idę na studia. Więc będę miała podobną sytuację. Jednak myślę, że nie będzie to ogromny stres. Nie ma się co przejmować :) ale... Łatwo się mówi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. CHętnie przeczytałam ten post, bo za rok również planuję rozpocząć naukę w innym mieście i będę najprawdopodobniej mieszkać w internacie.
    Ja na szczęście do szkoły jeszcze nie poszłam, ale niedługo i mnie dopadnie ;D

    Pozdrawiam
    Blog książkoholiczki

    OdpowiedzUsuń