wtorek, 17 listopada 2015

Poniedziałek z jesienią


Hejka hej ^^.

Tak... Może powinnam zmienić nazwę tej serii na "Wtorek z..." ? Ach, przeklęte moje lenistwo :/. Wytłumaczę się nadmiarem sprawdzianów? Nie? No to po prostu powiem, że mi się zwyczajnie nie chciało, kiedy uwinęłam się ze swoją robotą (a była to już prawie północ). Wybaczcie, ale taka już jestem :(.

Dzisiaj chciałam z Wami porozmawiać o jesieni. Tak, o takiej najzwyklejszej jesieni. Moim zdaniem jest to jedna z piękniejszych pór roku. Jestem zimnolubna, co prawda nie pogardzę też ciepłem, ale upały to zdecydowanie nie dla mnie. W takie listopadowe dni częściej zobaczycie mnie w bluzie i bluzce na krótki rękaw niż w długim rękawie. I nie, nie choruję, a ściślej mówiąc rzadko się to zdarza. Przypadek? Nie sądzę :).

Szczerzę mówiąc na tą jesień czekałam wyjątkowo niecierpliwie. Przede wszystkim nowa szkoła, nowi ludzie, inne otoczenie i te sprawy... No po prostu rozumiecie ;). Drugim powodem była oczywiście zbliżająca się premiera Kosogłosa części 2. Tak... Chyba nie tylko ja czekam na ten film, co? :)

Ale prawdziwy powód narodził się, kiedy już pojawiłam się w tym internacie. Otóż widok z naszego okna przedstawia salę gimnastyczną (całkiem ładny budynek, bo jeszcze z czerwonej cegły) oraz wielki kasztanowiec rosnący sobie spokojnie tuż za oknem. Patrząc na niego we wrześniu, bardzo zapragnęłam zobaczyć go w jesiennych kolorach: żółtym, czerwonym, brązowym... I w październiku mi się to udało :). Niestety nie zrobiłam zdjęcia tego pięknego zjawiska, a szkoda :/.

Bardzo raduje mnie także widok uśmiechniętych dzieci skaczących po kałużach i zbierających te kolorowe liście... Dobrze wiedzieć, że nie całe młodsze pokolenie siedzi przed komputerami, a chociaż garstka przeżywa swoje własne przygody w tym pięknym i kolorowym świecie :).

No, to podzieliłam się swoimi zachwytami nad jesienią :). Wiem, że może się to wydawać niektórym trochę dziecinne, naiwne i tym podobne, jednak książki nauczyły mnie tego, żeby cieszyć się z każdej małej chwili, nawet takiego jesiennego drzewa ^^. W końcu życie jest tylko jedno i do tego bardzo krótkie, nie marnujmy go na narzekanie i marudzenie ;).

A teraz Wasza kolej :D. Czy jest coś, co bardzo lubicie w jesieni? A może jej nie lubicie, a jak tak jest, to dlaczego? Może jakaś inna pora roku jest Wam bliska z jakiegoś powodu? Podzielcie się swoimi przemyśleniami :D.

Ach, zapomniałabym :). Jesiennie wieczory, ogień w kominku, dobra herbatka, ciepły kocyk no i, oczywiście, dobra książka :D. No powiedzcie mi, komu z nas perspektywa takiego wieczoru nie umila całego dnia ^^?

No cóż, na dzisiaj to już wszystko :). Pamiętajcie, nie dajcie się i do zobaczenia już niedługo :).

Luriko

3 komentarze:

  1. Oj tam. Wtorki tez są super! Haha

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień to taka przytulna pora roku ;) Nie jest za zimno, ale za to bez wyrzutów sumienia można otulić się ciepłym kocem, czytać i wsłuchiwać się w udarzajace o okno krople deszczu. Uwielbiam :P Pozdrawiam www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń