sobota, 7 maja 2016

Magonia - recenzja książki

Hejka! :)

Korzystając z tego, że obecnie miałam duużo dni wolnych, postanowiłam napisać dla Was recenzję książki, którą znalazłam w lutowym Epikboxie, czyli Magonii autorstwa Marii Dahvany Headley.

W tej powieści mamy okazję zapoznać się z historią szesnastoletniej Azy, która cierpi na niespotykaną dotąd chorobę płuc. Całe jej życie kręci się wokół szpitali, badań, lekarstw. Jej jedynym przyjacielem jest posiadający szeroką wiedzę na wiele tematów Jason. Po pewnym czasie dziewczyna zaczyna dostrzegać dziwne zjawiska, takie jak statek na niebie i w pewnym momencie opuszcza Ziemię, aby wylądować w podniebnym świecie znanym jako Magonia. Tam Aza może już swobodnie oddychać, a jej ciało przybiera nową postać. Ponadto jest tam kimś wyjątkowym, bo posiada ogromną moc.

Podobał mi się początek, kiedy to poznawałam wydarzenia z życia codziennego Azy. Przyjemnie się czytało o codziennym życiu jej i Jasona, o zmaganiach z chorobą i ich wspólnym spędzaniu czasu. Autorka również zgrabnie wplotła między to wszystko elementy wskazujące na to, że jest to powieść fantastyczna.

Później jednak zaczęło robić się trochę... dziwnie. Aza nagle znajduje się w świecie statków pływających po niebie, ptakoludzi, ptaków wylatujących z piersi... Nie zrozumcie mnie źle, wiem że w książkach fantasy już nie takie rzeczy się zdarzały. Po prostu pomysł na ten świat przedstawiony jakoś do mnie nie trafił. Nie zabrakło także scen walki, jednak były one nieco chaotyczne.

Główna bohaterka, mimo że czasami trochę wkurzała, była w porządku. Bardzo dobrze była ukazana jej tęsknota za bliskimi. Jednak najbardziej polubiłam Jasona. Fakt, może i miał tę swoją obsesję na punkcie liczby pi i ogólne był trochę kujonowaty, ale miał naprawdę wielkie serce i dla najważniejszych osób potrafił zrobić wszystko. Są to bohaterowie, których mamy okazję poznać najlepiej, z racji tego, iż narracja była prowadzona z ich punktów widzenia. Oczywiście jest też wielu innych, którzy w mniejszym lub w większym stopniu wpływają na fabułę.

To, co jeszcze mi się podobało, to wątek romantyczny, a raczej jego zalążek i obecność kilku momentów, które chwytają za serce. Trzeba przyznać, że to się autorce udało.

Magonia to lekka lektura i jak widać po mojej recenzji ma trochę dobrych stron, ale po książce z Epikboxa spodziewałam się jednak nieco więcej. Mimo że o ptakach, jak na mój gust nie była to książka najwyższych lotów. Może to być spowodowane tym, że ostatnia powieść z boxa jaką czytałam, to Stalowe Serce, które mnie dosłownie zmiażdżyło. Tutaj już nie było takiego "efektu wow". Jeśli komuś to nie przeszkadza, lub nawet szuka jakiegoś lekkiego fantasy do poczytania, może sięgać po nią śmiało. Jednak w przeciwnym wypadku lepiej tego nie róbcie, bo tylko się zdenerwujecie.

Trzymajcie się! :)

Tessa

3 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej książki, ale słyszę o niej same pozytywne opinie. Muszę w takim razie niedługo ją zakupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lektura nadal przede mną, ale czytałam w większości pozytywne opinie. Może kiedyś sama się przekonam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze to określiłaś, to właśnie takie lekkie fantasy. Czytało się przyjemnie, ale bez jakieś rewelacji :) Także najbardziej polubiłam Jasona, to zdecydowanie najlepszy bohater! :)
    Z perspektywy czytelnika

    OdpowiedzUsuń