Fabuła
Życie Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z tym, że nie ma wielu przyjaciół i nigdy nie odkryje niczego wielkiego. Najważniejszy dla niego był jego dziadek, który opowiadał mu w dzieciństwie najlepsze historie na dobranoc, opowiadając o pogodnym sierocińcu, ukrytym przed wszelkim złem, potworami i wojną. Pewnego dnia dziadek Portman umarł w niejasnych okolicznościach. Od tego momentu życie Jacoba diametralnie się zmieniło. Wyrusza on na wyspę, aby dowiedzieć się prawdy. Czy dziadek jednak miał rację? Czy osobliwe dzieci naprawdę istniały? Czy uda mu się zmierzyć z potworami ze swoich snów?
Muszę przyznać, że fabuła pochłonęła mnie bez reszty. Trzymała w napięciu przez wszystkie strony i zaskakiwała do ostatniej literki. Bardzo wielu wydarzeń, które miały tam miejsce nigdy bym się nie spodziewała. Tak samo fotografie zamieszczone w książce dodawały jej tajemniczości i atmosfery lekkiej grozy. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to moim zdaniem troszkę nieszczery i naciągany wątek miłosny między Jacobem i Emmą. Miało to jakiś swój urok, ale szczerze powiem, że chyba bardziej mnie to obrzydzało... Zresztą, sami zobaczycie, kiedy zabierzecie się za tą pozycję, bo naprawdę warto :).
Moja ocena: 4,5/5
Bohaterowie
Postaci zaprezentowane są dość realistycznie. Każdy z bohaterów ma swój niepowtarzalny charakter. Ransom Riggs bardzo przekonująco maluje obraz emocji przeżywanych przez bohaterów. Szczególnie ciekawe są oczywiście osobliwe dzieci oraz ich opiekunka, tytułowa pani Peregrine. Nie zapominajmy jednak o innych, jak choćby o samym Jacobie, jego najlepszym przyjacielu Ricky'm, jego rodzicach i mieszkańcach małej, odosobnionej wysepki w Walii.
Znowu mam jedno małe ale: bohaterowie byli całkiem ciekawi, ale niektórzy z ważniejszych wcale nie zapadli mi w pamięć. Weźmy na przykład głównego złego. Tak właściwie nie pamiętam, jak się nazywał. I kilka innych, z perspektywy czasu myślę, że ważniejszych postaci, wypadło mi z głowy. Musiałam ponownie zajrzeć do książki, aby przypomnieć sobie to i owo o niektórych bohaterach. Nie uważam tego za znaczące niedopatrzenie, ale jednak coś tam jest na rzeczy ;).
Moja ocena: 4,5/5
Opisy
Narracja jest prowadzona z perspektywy Jacoba, więc to on opisuje czytelnikom wszystko to, co widzi. Dzięki temu zabiegowi można lepiej się z nim utożsamić i wczuć się w jego sytuację. Świat jego oczami nie wydaje się naciągany, autor nie używa słownictwa, które mogłoby wywołać nasze wątpliwości. Uważam to za naprawdę duży plus. Dodatkowo opisy świetnie pozwalały mi na wyobrażenie sobie wyspy, osobliwych dzieci i więzi łączącej głównego bohatera z jego dziadkiem, a także Abe'a z osobliwymi dziećmi. Nie wiem, czy nie był to (oczywiście poza samą fabułą) element w powieści ^^.
Moja ocena: 5/5
Styl autora
O autorze przed zapoznaniem się z tą książką nie wiedziałam zbyt wiele. Prawdę mówiąc, nie wiedziałam nawet o jego istnieniu. Jednak w miarę zagłębiania się w tą lekturę styl jego pisania coraz bardziej mi się podobał i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że bardzo przypadł mi on do gustu. Także pomysł stworzenia historii na podstawie starych fotografii świadczy o dużej wyobraźni autora. Cała książka została przez niego tak opowiedziana, że do ostatniego zdania mnie nie znudziła. I tutaj kolejne brawa dla pana Riggs'a.
Moja ocena: 5/5
Oprawa wizualna
Książka została wydana w solidnej, twardej oprawie. Wydawnictwo Media Rodzina zachowało oryginalną okładkę, co zawsze uważam za plus. Marginesy nie przeszkadzają w czytaniu, numer każdej strony został opatrzony bardzo ładnym ornamentem, a inicjały na początku każdego rozdziału pasują kolorystycznie i stylem do okładki. Dodatkowo fotografie umieszczone na stronach książki mają bardzo ładne, pasujące tło, tak samo jak listy i notatki. Bardzo szczególny, mega duży plus za twardą okładkę: oby więcej książek tak wydawanych!
Jedynym minusem jest to, że książka niestety nie przetrwała próby czasu i podróży, w takim stanie, jak oryginalnie była. Nie jest to oczywiście mocno zauważalne, ale w sklepie również były egzemplarze troszkę podniszczone. Małe przetarcia na końcach grzbietu czy na rogach, może małe, ale niezaprzeczalnie psują wygląd i estetykę książki. Apeluję w tym miejscu do księgarni, aby troszkę lepiej obchodziły się ze swoim towarem, a także do wydawnictw o staranne wydawanie powieści.
Moja ocena: 4/5
__________________________________________________________________________________________
Razem: 23,5/25
Gorąco polecam wszystkim tę książkę. Sama na pewno sięgnę po jej kontynuację, która także dostępna jest na naszym rynku. Dreszczyku może było mało, ale kiedy coś zaskrzypiało w pokoju, to podskoczyłam w fotelu :D (jestem strasznie bojaźliwa :D). Tak więc, bez zbędnego przedłużania, jeśli będziecie mieli okazję, sięgnijcie po tą pozycję. Nie pożałujecie :). Dzięki i do zobaczenia następnym razem ;).
Luriko
Widziałam tę książkę pary razy w księgarni. Okładka mnie zaciekawiła, jednak nie czytałam opisu.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja bardzo mnie zachęciła do przeczytania tej powieści. :)
Pozdrawiam serdecznie!
zaczytanekoty.blogspot.com
Czyli odniosła pożądany skutek ;) Gorąco zachęcam, również pozdrawiam i bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńKsiążka naprawdę wciąga. Zdjęcia również przypadły mi do gustu. To świetna książka młodzieżowa :)
OdpowiedzUsuńhttp://pizama-w-koty.blogspot.com/